Czuję głęboką zgodność z prawdami głoszonymi przez tego wybitnego mistyka.
Wypełnia mnie wewnętrzny spokój i akceptacja dla tego co jest.
Mądrość Osho jest wielka. I mocno niedoceniana.
Ja doceniam. Bardziej niż kogokolwiek innego.
I jak zwykle słowa Osho mam szczęście czytać w takim momencie mojego życia, kiedy najbardziej ich potrzebuję. Rozwiewa wątpliwości i wyciąga z bagna.
Ten zbiór wykładów to 100% satysfakcji.
Wspaniała była koncepcja wspólnot według Osho, jest o niej mowa w tym zbiorze. Z pomocą wielu ludzi rozpoczął realizację swojej wizji. Jednak utopia Rajneeshpuram przestała istnieć dzięki "pobożnym" oregońskim farmerom, którzy pełni zawiści nie tolerowali wszelakiej inności, nawet jeśli działania innych przeistaczały bezpłodną leżącą ugorem ziemię w oazę. W samowystarczalną społeczność. Tak wspaniała idea została zniszczona przez kraj szczycący się swoimi demokratycznymi tradycjami i przestrzeganiem praw człowieka. USA to dziki kraj. Ale książka akurat o tym nie jest. A szkoda. Szkoda jeszcze większa, że nie dane było przetrwać zalążkowi tej globalnej wioski. Ale... możliwe, że to jest przed nami! :)
Osho nieźle pierze mózgi - ze schematów, stereotypów i religijnych dogmatów. Akurat takie pranie nie jest niczym złym. Dla zwykłego zjadacza chleba to czysty zysk. Odrzucenie "starego" jest zbawieniem. I nie trzeba czekać z tym do śmierci.