Wydanie 1 - Wyd. Literackie
“Dzień, w którym umiera bliski ci człowiek, na pozór nie różni się od innych dni. Tak samo wstaje słońce i tak samo zachodzi.
Pada deszcz lub świeci słońce.
Chmury przemierzają twoje niebo wolno lub szybko. Nie przywiązywałeś do tego wcześniej żadnej wagi.
Ale potem ten dzień będzie odciskał pieczęć na wszystkich innych, chociaż z trudnością zapamiętasz pogodę i kolejność godzin. ”
“Nie znajdowałem słów, żeby ją pocieszyć, a tak chciałem, żeby wróciła tamta ona, ta stworzona z niewiadomego, ale żywa.
Więc milczałem.
A ona zaczęła płakać.
Płakała prawie bezgłośnie.
A ja jechałem.
Byłem szoferem, kierowcą wynajętym, nie mnie to dotyczyło, a tak mnie dotykało.”
“Widzę jej zmarszczki, kiedy mruży oczy, nie lubi okularów przeciwsłonecznych, właściwie lubi, ale inaczej, lubi je mieć na włosach, lubi słońce, więc ma tych zmarszczek dużo, pięknych cieniutkich linii, które powołuje do życia, śmiejąc się albo płacząc.”
“NIC PO TOBIE, HARRIET, nie zostało. Oprócz mnie. Więc tego nie zmarnuję. Nie dam tego zniszczyć.”
“każde twoje niewypowiedziane uczucie - złość albo pogarda, albo gniew, które odkładasz na później, a później nie następuje, zaczyna gnić.”