Była wzrostu Maigreta, może wyższa. Obrzuciła go od stóp do głów obojętnym wzrokiem i zapytała: - Glina? Portfel i banknoty odnalazł na szafie z lustrem. Dziewczyna nie protestowała. - Kumpela zrobiła skok. - Jaka kumpela? - Nie wiem, jak się nazywa. Mówią na nią Lulu. - Gdzie teraz jest? - Niech pan jej szuka. To pana robota.