„Łowca cieni” to książka ciekawa nie tylko ze względu na fabułę związaną ze śledztwem w sprawie brutalnego seryjnego mordercy, ale również wartości jakie wnosi. Ukazuje kolejne pokolenia kobiet pracujących w policji i problemy, z którymi się borykają ze strony kolegów, czy przełożonych. Doświadczając na co dzień dyskryminacji, poniżania i molestowania walczą z różnym skutkiem o swoje miejsce w zespole. Przerażające jest to, że mimo upływu niemal wieku niewiele w tym temacie się zmienia.
Ich trudne doświadczenia są tłem dla śledztw, w których uczestniczą, połączonych osobą mordercy brutalnie zabijającego kobiety na oczach ich dzieci. Zabójca uderza w wieloletnich odstępach czasu, nie do końca więc wiadomo, czy to ten sam sprawca, czy może pojawił się jego naśladowca.
Mordercę i otaczające policjantki środowisko łączy jedno – nienawiść do kobiet. Policjantki nie mogą szukać wsparcia nawet u swoich partnerów, którzy umniejszają ważność ich działań, uważając pracę w tym zawodzie za pewnego rodzaju fanaberię.
Autorka stworzyła powieść mroczną i tak bardzo realną, nie tylko ze względu na portrety kobiet, które nam przedstawia, ale również na śledztwo, które wielokrotnie utyka w martwym punkcie. Nie znajdziecie tu też, podobnie jak w życiu, prostego podziału na złych mężczyzn i dobre kobiety, bo czasem to nie o płeć chodzi, a o chęć kontroli i dominacji. Umiejętnie łącząc wątek kryminalny i obyczajowy z rysem psychol...