Psychoterapeutka Siri Bergman ma swój gabinet, swoich pacjentów, z czasem zaczyna mieć "podwójny cień". Ktoś sobie ją upatrzył. Nie jest trudno zakraść się do życia Siri, bo ma pewne lęki i często czuje się z tym mało profesjonalnie, jako ta, dzięki której inni powinni wychodzić na prostą. Jednak nie ma ludzi idealnych. Są tylko dobrzy obserwatorzy, którzy potrafią wykorzystywać szczegóły na własny użytek.
W pewnym momencie Bergman odkrywa w wodzie zwłoki swojej pacjentki. I choć twierdzi, iż nie mogłaby ona popełnić samobójstwa, istnieje stosowny dokument, który temu przeczy, a jednocześnie działa na niekorzyść samej terapeutki.
Umiejętna obserwacja oraz przemyślane aranżowanie sytuacji, świetne manipulowanie rzeczywistością, tak by czasem niewiele znaczące elementy układały się po myśli prześladowcy, wpędzając upatrzoną ofiarę w coraz większą dezorientację.
Niestety, jeśli chodzi o wątek sensacyjny niewiele tu czytelnika zaskoczy. Choć wszystko wydaje się być dopracowane i ostatecznie dopięte, to jednak bardziej wciągające mogą okazać się przeprowadzane sesje, czy wspomnienia bohaterki na temat życia u boku nieżyjącego już męża.
Nie, dla mnie, oddanej od wielu lat czytelniczki powieści kręgu skandynawskiego nie jest to szczególnie udany thriller. Z pewnością czyta się bardzo szybko, a to już zasługa sposobu pisania, budowania narracji, jednak jeśli chodzi o oddanie samego mrocznego klimatu, to tu nie jest on szczególnie wyeksponowany. Choć są ...