Dłużnik

“Dłużnik” to thriller z elementami thrillera psychologicznego i literatury grozy napisany przez szwedzką autorkę Camillę Grebe i jej syna Carla-Davida Pärsona. Akcja toczy się w małej, szwedzkiej, dość odludnej wiosce i przedstawiona jest przed dwie narratorki - młodą Albę, policjantkę, która zostaje zesłana do tego miasteczka i ma rozwiązywać sprawy z przeszłości, oraz Marikę, matkę, która niedawno straciła starszą córkę i teraz robi wszystko, by przywrócić rodzinie balans – w tym celu nawet przeprowadzi się na odludzie. Choć nie jest ono takie całkowite - tuż obok mieszka para, która im ten domek wynajęła. Dziwnie zaczyna się robić chwilę po przeprowadzce, kiedy wydarza się kilka dziwnych zbiegów okoliczności naraz... Bo czy to na pewno zbiegi okoliczności i nieuwaga mieszkańców? To ten klimat niepokoju, niepewności, pomieszania jawy ze snem, doskonale buduje napięcie. Na pewno przyczyniają się do tego również krótkie, dynamiczne rozdziały prowadzone w narracji naprzemiennej i często zakończone cliffhangerami - nic, tylko czytać dalej! Sama intryga oparta jest lekko o grozę, choć przyznam, że mimo tego, zakończenie wypada fajnie, a co najważniejsze - w pełni zaskakująco! Bardzo sprytnie sobie tę intrygę wymyślili! Ponadto, postacie też zasługują na uwagę - obydwie bohaterki się z czymś zmagają: Alba z napadami gniewu, a Marika z żałobą i problemami finansowymi. Co dla fanów niepokojących, podszytych grozą thrillerów oraz serialu Dark, do którego mocno klimatem nawiązuj...

Jedna z moich najukochańszych skandynawskich pisarek Camilla Grebe napisała wraz ze swoim synem Carlem-Davidem Pärsonem trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który przyprawi nas o ciarki.

Młoda policjantka Alba ma problem ze złością i za karę zostaje zesłana na komisariat w Sundby, to właśnie tutaj przeprowadziła się pewna rodzina, by zapomnieć o śmierci starszej córki, podczas gdy młodsza zaledwie pięcioletnia zmaga się z obsesją śmierci. Okazuje się, że dom i malownicza okolica, w której zamieszkali, nie jest tak sielska i spokojna, jaka się z pozoru może wydawać, a i sama Alba nie znalazła się tu przez przypadek.

„Dłużnik” przeraża tym bardziej, iż zdaje się posiadać elementy nadprzyrodzone, których początkowo w ogóle się nie spodziewamy, tak zwodnicza jest sielskość miejsca, w którym rozgrywa się akcja. Akcja, która jest raczej złudnie leniwa, wręcz usypiająca, by w kulminacyjnych momentach gwałtownie nabrać przyspieszenia. Adrenalina skacze, napięcie narasta, ogarnia nas niepokój i zaczynamy się najzwyczajniej w świecie bać o życie rodziny, której los przecież nigdy nie oszczędzał.

„Czy jesteś gotowy zniszczyć życie innego człowieka, aby ocalić kogoś, kogo kochasz?”.

Niestety, to kolejna książka, która mimo tego iż podoba się większości czytelników, mnie nie przypadła do gustu.
Narratorkami są policjantka Alba oraz ilustratorka Marika, która doświadczyła osobistej tragedii. Obie kobiety łączy tajemnicze miasteczko w Szwecji, owsiane nutą tajemniczości. W tej niewielkiej miejscowości dochodziło w przeszłości do wielu niewyjaśnionych wydarzeń, a osoby wprowadzające się do pewnego domu, mimo upływu lat doświadczają dziwnych wizji.
Fabuła mnie nudziła, jedynie opowieść Mariki wzbudziła niewielkie zainteresowanie. Nie czułam dreszczyku emocji, może jedynie pod koniec książki.
Wątek nadprzyrodzony jak dla mnie był zbyt sztampowy.
Na plus nasuwająca się refleksja – ile można poświęcić, by uratować bliską osobę?