…W zamku okropny był nieporządek:
zwalona wieża, ogród bez grządek.
Kwiaty sadzono w kącie kredensu…
Wszystko bez ładu, wszystko bez sensu.
Ciągle tam słychać
było okrzyki:
– Gdzie są królowej
nowe kolczyki?
Gdzie suknia nowa?
Suknia na drzewie,
ale dlaczego?
Tego nikt nie wie?
– Gdzie są klejnoty?
– Gdzie jest korona?…
A królowa zamyślona,
a królowa roztrzepana,
od wieczora aż do rana
tak woła do swych dam:
– Ja nic nie wiem!
Co mi tam!
zwalona wieża, ogród bez grządek.
Kwiaty sadzono w kącie kredensu…
Wszystko bez ładu, wszystko bez sensu.
Ciągle tam słychać
było okrzyki:
– Gdzie są królowej
nowe kolczyki?
Gdzie suknia nowa?
Suknia na drzewie,
ale dlaczego?
Tego nikt nie wie?
– Gdzie są klejnoty?
– Gdzie jest korona?…
A królowa zamyślona,
a królowa roztrzepana,
od wieczora aż do rana
tak woła do swych dam:
– Ja nic nie wiem!
Co mi tam!