„Konkurenci się pani pozbyli” to już czwarta część cyklu z szaloną emerytką Zofią Wilkońską. I znowu okazuje się, że gdzie diabeł nie może, tam kobietę pośle, szczególnie tak bezpardonową, dociekliwą i żwawą jak, kultowa już, Zofia.
Bo gdzieżby lepiej spełniła się nasza emerytka, niż w polityce? Przecież to tu najlepiej smakuje kiełbasa wyborcza, a obok takiego smakołyku kobieta nie mogłaby przejść obojętnie. A jak już polityka, to od razu wielkiego kalibru. Zofia zostaje posłem na Sejm z partii emerytów, reprezentując, a jakże, najbliższą swemu sercu grupę społeczną.
Przekonuje się, że polityka jest niczym bagno pełne jadowitych węży, ale również koryto pełne pokus i korzyści, z którego można czerpać pełnymi garściami, jeśli się przymknie oko na przepisy prawa i zasady moralne. Kim okaże się Zofia? Czy idealistką walczącą o polepszenie losu swoich wyborców, czy też zwycięży w niej pazerność i chęć uszczknięcia z tego słodkiego tortu możliwości, który sam wpada w jej ręce?
Wokół Zofii zawsze dzieje się dużo, więc i tym razem nie obejdzie się bez wielu komplikacji, zabawnych sytuacji i wątku kryminalnego, w który zaangażuje się całym sercem. Autor przedstawia nam zazwyczaj rzeczywistość w krzywym zwierciadle, ze sporą dozą sarkazmu i ironii, lecz tym razem codzienność życia politycznego będąca fantazją literacką wydaje się nie ustępować w niczym rzeczywistości.
I to wszystko byłoby szaleni...