Dziś przychodzę do Was z książką, którą przeczytałam jeszcze w roku 2020!
A mianowicie jest to kryminał Kerry’ego Wilkinson’a pt. “Kobieta w czerni”. Jest to trzeci tom z cyklu o Detektyw Jessice Daniel.
Nie czytałam poprzednich części, ale to nie stanowiło żadnej przeszkody podczas czytania “Kobiety w czerni”.
Akcja książki dzieje się w Manchesterze, gdzie zostaje odnaleziona ludzka ręka i to jeszcze z brakującym palcem. Sprawca doskonale wie jak ukryć dowody. Jedynym czym dysponuje policja jest zapis z monitoringu, na którym widać kobietę w długim czarnym płaszczu. Po pewnym czasie zostaje znaleziona kolejna dłoń bez palca. I to zupełnie innej osoby. Co mają wspólnego te osoby. I najważniejsze pytanie to czy jeszcze żyją?
“Kobieta w czerni” wciągnęła mnie niesamowicie od pierwszych stron, mimo iż rzadko czytam kryminały. Pani Sierżant jest zdecydowanie osobą, która da się lubić. Stara się z całych sił rozwiązać sprawę, popimo ograniczonych możliwości, gdyż najważniejsze dla policji jest znalezienie żony wpływowego deputowanego, przez co do pomocy ma naprawdę niewiele osób.
Tajemnicza osoba wodzi za nos Jessice, ma naprawdę niewiele tropów. A gdy już wpadnie na jakiś trop to okazuje się, że jest fałszywy. Bezradność przy tej sprawie często towarzyszyła Pani Sierżant, a mimo to się nie poddawała.
A najważniejsze co mnie zachwyciło w tej książce to, to iż jest całkowicie nieprzewid...