Kobieta w czerni recenzja

Premiera: 26 SIERPIEŃ 2020

Sierżant Jessica Daniel przyglądała się znalezionej dłoni. Wyglądała na precyzyjnie odciętą, a w miejscu cięcia był wyraźny ślad świadczący o tym, iż została przypalona od razu po amputacji gdyż nie było żadnych śladów krwii.

Razem z komisarzem Reynoldsem zastanawiali się, czy osoba do której należała dłoń jeszcze żyje.

Znajdowali się w centrum Piccadilly Gardens w samym sercu Manchesteru, dookoła znajdowała się niezliczona ilość kamer przemysłowych. Wniosek nasuwał się jeden, sprawca chciał aby go widzieli.

Gdy Jessica przeglądała nagrania monitoringu zauważyła dziwną zakapturzoną postać. Bez dwóch zdań była to kobieta w długim czarnym płaszczu. Na rękach miała rękawiczki i poruszała się tak aby zadba z kamer nie uchwyciła jej twarzy.

Zatrzymała się obok fontanny układając starannie odciętą dłoń.

W centrum koordynacji spotkali się wszyscy policjanci celem ustalenia kolejności dalszych działań. Narazie wiedzieli niedużo. Dłoń należała do mężczyzny w wieku tuż przed trzydziestką i przed podłożeniem napewno była zamrożona. Analiza osób zaginionych wskazywała, że w tym przedziale wiekowym zaginionych było sześćdziesięciu mężczyzn. Teraz należało pobrać od członków ich rodzin dna, aby porównać czy znaleziona dłoń należała do którejkolwiek osób z tej listy.

Sprawa nabiera tempa gdy na komisariat zgłasza się Vicky Barnes, matka zaginionego przed miesiącem Lewisa. Jej zeznania wskazują, że tajemniczą kobietą w czerni jest jego dziewczyna January.

Pytania jakie stawiają sobie śledczy brzmią: Czy Lewis jeszcze żyje? Czy jest to jak dotąd jedyna ofiara?

Czy żmudne śledztwo dostarczy odpowiedzi na te pytania?

Fabuła opiera się w całości na śledztwie. Całość pięknie zgrana, a elementy układanki powoli wskakują na miejsce.

Dawno nie czytałam tak sprawnie i dobrze napisanego kryminału.

Główną bohaterką jest śledcza Jessika Daniel i o dziwo jest całkowicie normalna i jej metody prowadzenia śledztwa również, co dla mnie stanowi duży plus.

Wszystkie elementy są bardzo spójne, do tego styl autora jest lekki i nie przesadzony. Nie ma tu żadnej fikcji literackiej w sensie jakiejś bardzo wydumanej akcji, a wszystko o czym pisze autor mogło zdarzyć się naprawdę, dlatego książkę czytałam z wielką przyjemnością.

Polecam wszystkim wielbicielom dobrego kryminału.

Naprawdę warto!

#dragon

#renibook