Tomasz Kieres, autor uznanych powieści obyczajowych, pozwala czytelnikom spojrzeć na miłość z perspektywy mężczyzny. I jest to perspektywa fascynująca!
“Potrzebowałam poczuć się wyjątkowa, potrzebowałam poczuć, że ktoś się o mnie troszczy ”
“Często ludzie biorą za pewnik, że coś będzie trwać wiecznie. Krzywdzą się, robią sobie przykrości, bo uważają, że zawsze będzie czas, aby wszystko naprawić. A tak nie jest, wszystko może się skończyć w ciągu dosłownie sekundy. Twoje słowa zawsze mogą być ostatnimi, które usłyszy ukochana osoba. Kłótnia, rozstanie w gniewie i opamiętanie, które przychodzi po chwili, chęć przeprosin, ale już jest za późno.”
“Siedzisz obok, patrzysz na mnie i czerpiesz z tego radość. Czuję, jak to przechodzi na mnie. A przecież to ja miałam być tą, która daje dobra energię i entuzjazm. Wbrew wszystkiemu.”
“Moja żona zawsze twierdziła, że ludzie inteligentni nie muszą sobie tłumaczyć oczywistości.”
“Jak to możliwe, żeby dobrze po czterdziestce, by nie powiedzieć przed pięćdziesiątką, znaleźć się w punkcie wyjścia? Mądrości o tym, jak to niby moje życie się zaczynało, jakoś do mnie nie trafiały. Bo jeśli teraz się zaczynało, to co mówiło o moim dotychczasowym życiu?”