Gwiazda Północy, Gwiazda Południa
Raz na jakiś czas trafiam na książki, które biorąc do ręki nie iskrzą jak pozostałe, lecz nie ma czegoś takiego, żebym nie spróbowała, nie poznała jej zawartości. Uwieźcie mi zawsze jest tak, że im więcej gwiazd wokół danej nowości, tym większa prawdopodobność, że dla mnie to nie będzie miłość od pierwszego wejrzenia/przeczytania. Tej książki niewiedzę za często, a szkoda, bo jest naprawdę fantastyczna.
Kiedyś pisałam w jednej recenzji, że podczas czytania miałam wrażenie, że oglądam już gotowy scenariusz na naprawdę wysokobudżetowy film, na który z wielką ochotą poszłabym nie raz, nie dwa. Autorka w tak małej książeczce umieściła wszystko to, co potrzebne, żeby zaciekawić czytelnika i za to skradła moje serce. Już nie mogę doczekać się, kiedy sięgnę po tom 2.
Moimi faworytami jest główna bohaterka Aline i jej przyjaciółka Mia. Ta dwójka idzie za sobą zawsze i wszędzie, ale najlepsze są te teksty, jakie często padają między nimi. Jeżeli myślisz, że zaraz spadniesz i zginiesz to wiedz, że w najmniej spodziewanym momencie przyjdzie tobie ta druga na ratunek. Książka porównana do filmów, takich jak „Aniołki Charliego”, Mission Impossible” „Bond” itd. Macie akcje, macie wątek uczuciowy, ale macie, pościgi i niezłe intrygi. Kobieta, która szpieguje? dlaczego, by nie, mężczyzna który po sobie może pozostawić złamane serce? Czemu nie! Szkoda, że mało pisze się w sieci, ale tym bardziej dumna jest...