Pragniesz wrażeń?
„Każdy, ale to dosłownie każdy, bez względu na pochodzenie, wychowanie, płeć, rasę, wyznanie, pozycję społeczną czy cokolwiek innego, w odpowiednich okolicznościach może zmienić się w zabójcę”.
Detektyw Robert Hunter musi zmierzyć się ze swoją przeszłością, żeby przechytrzyć najbardziej perfidnego mordercę, z jakim miał do czynienia.
Próbuję od samego rana napisać coś o tej książce. Ale nie mogę. Brakuje mi słów, by Wam przekazać jak bardzo „Geniusz zbrodni” jest dobry. Rzadko tak mam. Ktoś wreszcie sprawił, że dzisiaj nie napiszę długiej opinii, bo każde słowo więcej wydaje się mi zbędne.
Tutaj nie trzeba szukać mordercy. Jest podany na tacy. Razem z detektywem Hunterem i agentką FBI zagrasz w psychologiczną grę, którą poprowadzi perfidny i bezwzględny zabójca. Lucien, bo tak mu na imię, to dawny przyjaciel Roberta z czasów studiów. Postać świetnie zbudowana. Ma wiele asów w rękawie, a jego okrutna inteligencja sprawia, że jest przeciwnikiem niemalże nie do rozgryzienia. Zostajesz wciągnięty w wir mrożących krew w żyłach zdarzeń, które zadziwiają rozmachem i brutalnością. Z każdą rozmową rozdrapują się nie do końca zagojone rany i odkrywana jest bolesna przeszłość. Zło staje się większe. Czuć zdenerwowanie, niepokój, strach i mrok. Wyczuwalna staje się nuta czegoś niespokojnego i nieuchwytnego… Przyłapujesz się w pewnym momencie, że gotujesz się ze złości. Zaciskasz pięści, a ucisk w żołądku się zwiększa. W myślach k...