„Elryk z Melniboné” jest młodym cesarzem, kory według innych nie zasługuje nim być.
Mężczyzna musi walczyć o udowodnienie nie tylko innym ale również sobie, że jest godzien tego mienia.
Dodatkowo przyjdzie zmierzyć mu się z własnym kuzynem o tron.
"Oto niezwykłe przygody Elryka, ostatniego cesarza imperium Melniboné, oraz jego rozumnego wampirycznego miecza, Zwiastuna Burz, który potrafi wysysać dusze i siłę pokonanych przeciwników."
Oj... Jak ja nie lubię pisać takich opinii.
Niestety książka mnie nie porwała, ciągnęła mi się okropnie a dodatkowo kiedy już ją zmęczyłam, dorobiłam się zastoju czytelniczego.
Fabuła jest chaotyczna, długie opisy i niepotrzebne przemyślenia dodatkowo męczą.
W książce dzieje się dużo, jednak ciągnie się to jak flaki z olejem.
I choć książka jest klasykiem lat 70/80 i tym wydaniu znajdziemy znajdziemy cztery tomy sagi, księgi tj. "Elryk z Melnibone", "Perłowa Forteca", "Żeglarz na Morzach Przeznaczenia" oraz "Klątwa Białego Wilka", to niestety dawno nie czytałam książki która tak mnie zmęczyła, czytałam ją chyba że dwa tygodnie choć ma tylko niecałe 650 stron.
Czy polecam?
Jasne, że tak bo przecież każdy ma inny gust, każdy inaczej odbiera daną książkę, więc może Wam akuratnie przypadnie do gustu ❤️