Literaturę fantasy znaczą heroiczne czyny wspaniałych bohaterów, epickie bitwy o wolność, barwne przygody w których to dobro zawsze zwycięża... Czasami jednak zdarza się i tak, że strony takiej opowieści wypełnia mrok, któremu nie można się oprzeć... Tak właśnie ma się rzecz ze znakomitą książką Michaela Moorcocka pt. „Elryk z Melniboné”, której to nowe wydanie ukazało się właśnie w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Oto Elryk - Cesarz potężnego niegdyś Imperium Melniboné, po którym zostały już tylko legendy i mały skrawek ukryty na pewnej wyspie. Niemniej i tu nadciąga widmo kolejnej z katastrof, za którą kryją się coraz bardziej bezczelni w swej pogoni na władzą i posiadaniem, ludzie. Białowłosy, uzależniony od dających mu siłę narkotyków i żyjący u boku wampirzego miecza Elryk byłby gotów stanąć do walki o swój lud, gdyby nie zdrada i pewien niefortunny zbieg okoliczności, który zmusi go podjęcia długiej, niebezpiecznej, odkrywającej przed nim zagadki wielkiego świata, podróży...
Ta rozpoczęta w 1972 roku saga fantasy nie straciła nic ze swej atrakcyjności, wielkości i aktualności, ukazując nam losy wyrzutka i odmieńca, który swoim poświęceniem, odwagą i wiarą we własne siły staje naprzeciwko złu i tym, którzy pragną zniszczyć jego ojczyznę. I owszem, jest to niezwykle klasyczne spojrzenie na ten literacki gatunek, które w jakiejś mierze kojarzy się naturalnie z twórczości Sapkowskiego i jego wiedźminowskimi historiami, ale też jednocześnie jest to fantasy mroczne, nie zawsze najłatwiejsze w odbiorze i tym samym wymagające od czytelnika tyleż skupienia, co i otwartości umysłu. I jeśli chodzi o mnie, to bardzo mi się to podoba.
Fabułę powieści tworzą w głównej mierze kolejne losy Elryka, który po śmierci ojca sam zostaje władcą, który odkrywa polityczne intrygi i który wreszcie staje się po części ich ofiarą. Właściwa akcja rozpoczyna się wraz z podróżą tego bohatera, podczas której dociera on do niezwykłych zakątków świata, poznaje przedziwne postacie, jak i oczywiście wdaje się w mniejsze lub większe awantury, podczas których bardzo przydaje mu się jego łaknący krwi miecz. I owszem, jest w tym wszystkim trochę baśniowej naiwności, gdzie zbiegi okoliczności pozwalają mu wyjść zawsze cało z największej kabały..., ale też i za to kochamy literackie fantasy, prawda?
Z pewnością książka ta nie byłaby tak intrygującą, gdyby nie postać jej tytułowego bohatera. Już samo to, jak bardzo jest on nieidealnym w swoim uzależnieniu, niechęci do innych czy też nieumiejętności kierowania się surową i bezlitosną logiką, a właśnie uczuciami, sprawia, że odkrywamy tego bohatera z wielką ciekawością, jak i że bardzo szybko zyskuje on w naszych oczach przychylność i sympatię. Poza tym jego image - długowłosy albinos o czerwonych oczach...
Równie wiele dobrego możemy powiedzieć o świecie tej opowieści - z jednej strony ludziach i ich coraz większej roli, z drugiej choćby właśnie o nacji Elryka, która stanowi coś pomiędzy ludźmi, elfami i być może kimś jeszcze. To przede wszystkim realizm spojrzenia na tę scenerię, gdzie mamy brudną politykę, wielkie wojny oraz mroczną magię, która kojarzy się wprost ze scenami z horroru. Najważniejszym jest jednak to, że ta powieściowa rzeczywistość potrafi nas wciąż zaskakiwać ze strony na stronę, dzięki czemu zawsze jest ciekawie i intrygująco.
O tym zaś, jak dobrze tu jest ze sobą wszystko zgrane i poukładane - scenariusz, perfekcyjnie budowane napięcie, charakterne postacie, wspominane piękno baśniowego i zarazem mrocznego świata oraz wielkie emocje..., niechaj świadczy to, że lektura tych blisko 650 stron książki upłynęła mi w iście błyskawicznym tempie. Otóż jest z tą opowieścią już tak, że gdy tylko zagłębimy się w ten świat i losy Elryka, to wszystko inne traci na znaczeniu. I to jest też odpowiedź na pytanie, dlaczego wielu miłośników literatury fantasy uznaje ten tytuł za kultowy.
Powieść Michaela Moorcocka pt. „Elryk z Melniboné”, to gwarancja jakości, niezwykłych emocji i przyjemnie spędzonego czasu w świecie magii, bohaterstwa, ale też i mrocznego zła. I jeśli tylko kochamy tego typu literaturę, to książka ta z pewnością będzie dla nas wielką, ekscytującą, niezapomnianą przygodą. Polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.