"Kundlizm": `Pragnąc przygotować emigrację na życie wśród obcych, poddaje ją surowej krytyce. Pisze m.in. "Kundlizm". Omawia szeroko nasze wady narodowe, wskazując wśród nich bezinteresowną zawiść, oscylowanie między megalomanią a kompleksem niższości, biurokratyczne skłonności urzędników, kult niekompetencji, protekcje i kliki, przekonanie, że dorabianie się to kolekcjonowanie przywilejów, snobizmy wielkopańskie, karykaturalne pozostałości kultury szlacheckiej jak tytułomania i "calujrackizm". Zarzuca emigracji jałowe politykierstwo, krytykuje brak zdecydowanego oporu wobec upokorzeń serwowanych przez rząd angielski (jak nieprzyjmowanie żołnierzy Września do PKPiR), brak politycznej wizji przyszłości, arogancje wobec Anglików i kompleks niższości wobec nich oraz hołubienie Churchilla. Wytyka niski poziom emigracyjnej prasy (brak aktualnych materiałów, brak wiadomości z Polski). Gwałtownie odcina się od uchwały emigracyjnego Związku Pisarzy, zakazującej drukowania w kraju, za co spotkał się z potępieniem władz związku.
Uważa, że emigracja polska nie powinna zamykać się w getcie i uprawiać kultu symboli, lecz być otwarta na sprawy kraju, w którym żyje. Wypomina hipokryzje tym przedstawicielom emigracji, którzy z pogardą mówią o Anglikach i zarazem przyjmują angielskie ordery, czy z inspiracji Anglików uniemożliwiają organizację obchodów 3 Maja. Wskazuje na rozbieżności między realną polityką a głoszonymi wartościami, za którymi nie ma żadnej treści:
"Cenią symbol, kiedy naród za to płaci, i uprawiają >realną politykę