Fragment: I wtedy skonstatował, że pierwsze wrażenie wprowadziło go w błąd - partyzantów nie było "mnóstwo", najwyżej dwadzieścia parę osób, w tym ranni z bandarzami na głowach, na rękach, ale przeważnie uzbrojeni. _jestem Genero, companero Genero, lekarz oddziału. Rozmawiamy po angielsku, czy też tutejszym językiem? - spytał mężczyzna w średnim wieku, uzbrojony w wielkokalibrowy, policyjny colt.