„Demeter” to powieść o dwóch siostrach, które potrafiły nieźle namieszać mężczyzną w życiu.
Olga wydaje się tą mądrzejszą siostrą, ale też ma swoje za skórą.
Iga – druga sióstr potrafiła nieźle zagmatwać sobie życie i innym. Pewnego dnia nagle znika. I wtedy Olga wraz z chłopakiem Igy, postanawia ją odnaleźć.
Autorka zabiera nas na Mazury do hotelu Odonata. Do miejsca dostępnego tylko dla wybranych. A kim są ci wybrani? Są to wpływowi goście, mężczyźni, którzy pragnęli rozrywki dla wtajemniczonych. Właściciel pensjonatu zatrudnia wiele młodych kobiet, które są kelnerkami. Ale czy tylko kelnerkami?
Pewnego dnia zostaje odkryte ciało kobiety, a inna ginie w tajemniczych okolicznościach i wtedy hotelem zaczyna się interesować kobieta, która zamierza ujawnić prawdziwe jego oblicze. Właściciel nie wiedząc kim jest i jakie ma zamiary zatrudnia ją bez wahania. Co takie odkryje nowa pracownica i kim jest Irena? Musicie sami przeczytać.
„Demeter” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Postanowiłam po tę książkę sięgnąć, bo dość dużo dobrych opinii czytałam o niej. I maja również będzie pozytywna. Autorka świetnie odzwierciedliła nastrój mrocznego miejsca i emocje jakie przeżywały główne bohaterki. Przez całe 500 stron czuć był napięcie, które nie opuszczało do ostatniej strony. A to co ostatnio bardzo polubiłam się książkach to trzy osobowa narracja, która doskonale spaj...