Demeter recenzja

„Demeter” Malwiny Chojnackiej to jedna z tych książek, którą czytałam z zapartym tchem, a śledząc bieg akcji, zakiełkowała mi nawet myśl, że świetny byłby taki mini serial na jej podstawie.

Bajkopisarka Olga wyrusza na poszukiwania swojej młodszej siostry Igi, która leczyła się niegdyś psychiatrycznie. Poznaje Huberta, byłego partnera siostry i razem zaczynają prywatne śledztwo, trafiają do fundacji „Demeter”, pomagającej młodym dziewczynom z problemami. Dokąd zaprowadzi ich ten trop? Jakie tajemnice skrywa Iga i czy jest w niebezpieczeństwie?

Autorka zaserwowałam nam tu niezły rollercoaster. Od bezgranicznej miłości do nienawiści. Fabuła przesiąknięta jest przemocą, brutalnością i seksem. Traktuje o przeżytych traumach, problemach z alkoholem, chorobach psychicznych, nielegalnej prostytucji.

Tematy dosyć ciężkie, prawda? Jednakże sama książka taka nie jest, pomimo wielowątkowości nie przytłacza czytelnika. Akcja bowiem jest wartka, płynna i spójna. Przedstawiona z punktu widzenia 3 bohaterów: Olgi, Huberta i Igi, co daje nam szersze pole widzenia. Możemy wniknąć w ich psychikę, zagłębić się w najmroczniejsze zakamarki ich duszy. Autorka świetnie wykreowała postacie, ponieważ trudno nam czytelnikom rozróżnić, kto jest dobry, a kto zły i jakie motywy tak naprawdę nimi kierują.

To także historia o tym, jak pieniądze i władza potrafią namieszać ludziom w głowach, jak w pewnym momencie zatracają swoje człowieczeństwo, a żądza posiadania staje się wręcz niepohamowana.

Ciężko mi zakwalifikować tę książkę do jakiegoś gatunku, nie jest to typowy thriller, ani kryminał. Mamy tu także wątki obyczajowe i erotyczne. Taki trochę miszmasz gatunkowy, ale za to jaki! Mroczna, ociekająca seksem i przemocą pozycja. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten tytuł, oczywiście, jeżeli nie wzdrygacie się przed brutalnymi scenami. Tym osobom, które znają i lubią twórczość Marcela Mossa książka z całą pewnością, przypadnie do gustu.

To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale z całą pewnością nie ostatnie.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Lira.