W bograczach bulgocze zupa rybna, przyprawiona nostalgią i tęsknotą za utraconą wielkością. Nad kociołkiem z gulaszową wspomina się I wojnę światową i przepijając palinką, rozpacza nad trianońską klęską. Dla Węgrów nie ma znaczenia, że od tamtych wydarzeń minęło już z górą sto lat. Krzysztof Varga, w którego żyłach płynie pół węgierska, pół polska krew, doskonale nadaje się do tego, by zgłębić ów fenomen. Jak pisze, „tylko serbskie umiłowanie klęski jest większe niż węgierskie, a węgierskie większe niż polskie, a polskie jest ogromne”.
Czardasz z mangalicą to ballada o podróży sentymentalnej, która dla czytelnika ma wartość antropologicznych badań terenowych. Nuda monotonnego krajobrazu, ogromne przestrzenie małego kraju, ozłocone kukurydzą, słonecznikami i rzepakiem. A w tle stukot raciczek mangalicy — endemicznej świni, doskonałej na paprykowaną słoninę.
Wydanie 2 - Wyd. Czarne
Wydanie 2 - Wyd. Czarne