Przeczytane
Polska
Zbiór anegdot z życia inteligenckiej młodzieży warszawskiej z przełomu lat 80. i 90.
Chłopcy żyją tym, gdzie i czym się napruć oraz kogo przelecieć. Przy czym „przelecieć” to najbardziej liryczne z określeń autora odnoszących się do tej czynności, która kojarzy mu się z robieniem kotletów mielonych. Chłopcy spożywają, zażywają, imprezują tu i tam, od czasu do czasu robią kisiel z mózgu prostaczkom z prowincji. A potem zaczynają robić kariery, żenią się z żonami i autorowi robi się żal. Ale nie płacze. Chłopaki nie płaczą. On marzy o szesnastolatkach.
Czego się po tej książce spodziewałam? Dystansu, ironii, dowcipu przynajmniej. No, ale za to jest szczerze.
Plusy za postać hipochondryka Matki.