To kolejna po Sadze rodu Falczaków i Imionach nadwiślańskich książka, którą Ludwik Jerzy Kern cieszy i bawi czytelników. Zebrane z ostatnich stron Przekroju (przez wiele lat przysyłane przez przez czytelników) pomyłki drukarskie, dziennikarskie kaczki i nie zauważone przekłamania autor starannie ułożył i dowcipnie skomentował. Ten chochlik śmieszy tak samo teraz, jak kiedyś.
Autor zebrał i ułożył najzabawniejsze teksty i nadal głosi pochwałę błędów: Błędy były, są i będą. Niektóre nawet pełne specyficznego wdzięku i salonowej gracji. Kiedy błędy znikną raz na zawsze, to zrobi się bardzo smutno. Smutno, jak jeszcze nigdy nie było. Ponieważ będzie to oznaczało, że nastąpił koniec świata.
Autor zebrał i ułożył najzabawniejsze teksty i nadal głosi pochwałę błędów: Błędy były, są i będą. Niektóre nawet pełne specyficznego wdzięku i salonowej gracji. Kiedy błędy znikną raz na zawsze, to zrobi się bardzo smutno. Smutno, jak jeszcze nigdy nie było. Ponieważ będzie to oznaczało, że nastąpił koniec świata.