Autorkę chyba nie trzeba przedstawiać ze względu na jej książki, które są prawdziwe i takie chwytające za serce. Tym razem spotykamy się przy książce „Bluszcz” Anny H. Niemczynow.
Od razu muszę podkreślić i być szczera, ale do tej pozycji i jeszcze innej podchodziłam dwa razy. Nie wiem, dlaczego, ale nie dlatego że była zła czy coś w tym stylu, lecz moim zdaniem to jest to co charakteryzuje autorkę, czyli każdą książkę najlepiej czytać w momencie, kiedy w twoim życiu musiało zdążyć się/ bądź dzieje się coś takiego co powoduje, że po przeczytaniu zdajecie sobie sprawę, że oto przed wami plaster na zranione serce, duszę itp.
Co do książki to bez względu na to, kiedy na nią trafisz Ona będzie idealna w każdym momencie. Temat i problem jaki porusza jakże jest na czasie to nawet nie macie jeszcze pojęcia. Nie przechodzę przez to co główna bohaterka, czyli Julia Snarska, ale kochani szacunek do drugiej osoby, a już tym bardziej do osób z którą żyjemy i ułożyliśmy sobie życie należy pielęgnować z całego serca.
Przedstawiam wam Julkę, mamę dwóch dorosłych dzieci oraz żonę mężczyzny, który chyba z czasem sam pogubił się w życiu przez co swoją frustrację kieruje właśnie w Jej kierunku. Pewnie nie jedna z was podniesie rękę i napisze/powie „Skąd ja to znam” Czy kochając naszego partnera, a już mając z nim dzieci można pozwolić na brak szacunku do siebie? Można gnoić, obwiniać za wszystko? Jak bardzo kobieta, partnerka, żon...