Elżbieta w końcu udaje się w wymarzoną podróż ze swoim mężem oraz dziećmi. Wyjazd ten jednak szybko zamienia się w koszmar. Tajemnice, bariera językowa, wszystko jest przeciwko niej. Czy poradzi sobie z prawdą?
Oj żeby opowiedzieć coś więcej o fabule, musiałabym tak naprawdę dużo zdradzić, a nie chciałabym tego zrobić. Mogę jednak zapewnić, że tajemnice, jakie skrywa Prosper, mąż Eli, są takie ludzkie i prawdziwe, kierowane emocjami i decyzjami, by było lepiej. Czy na pewno te decyzje były dobre?
Nie powiem, historia podobała mi się do pewnego momentu, kiedy hm…Główna akcja sięga końca. Potem, kiedy pojawiają się jakieś odpowiedzi, kobieta zmienia swoje nastawienie i próbuje się w tym odnaleźć. Dla mnie jednak jest to bardzo naciągane, bardzo przegadane i trochę na siłę. Czytając ten kawałek naprawdę się męczyłam, kartkowałam strony i no cóż…Nie pałałam sympatią.
Autorka jednak porusza wiele dobrych i ważnych motywów, których specjalnie nie wymienię, bo bym wiele zdradziła :D O bohaterach mogę jednak powiedzieć, że są realni i prawdziwi. Podejmują ludzkie decyzje, często nienajlepsze i potem mierzą się z konsekwencjami. Błądzą i starają się wrócić na właściwą ścieżkę.
Czytało mi się dobrze. Rozdziały są różnej długości, zdarzały się też długie, a takich fanką akurat nie jestem. Ale całokształt wypada dobrze i zasługuje na czwórkę 😊