W listopadzie udało mi się przeczytać 5 książek.
Pośród przeczytanych książek była jedna z Klubu Recenzenta, a reszta z miejskiej biblioteki.
1. Marie Benedict - "Pokojówka miliardera" - literatura piękna - stron 363
2. Małgorzata Kołodziejczak - "Roller Coaster" - powieść sensacyjna - stron 269
3. Kazuo Ishiguro - "Pejzaż w kolorze sepii" - literatura piękna - stron 255
4. Agatha Christie - " Morderstwo w Orient Ekspressie" - kryyminał - stron 260
5. Kazuo Ishiguro - "Malarz świata ułudy" - literatura piękna - stron 302
Razem przeczytanych stron w listopadzie: 1449
Razem przeczytanych stron od początku roku: 19 615
Takie małe statystyki czytelnicze. Gdyby nie praca zawodowa i inne zajęcia (w moim przypadku malowanie obrazów) czytałabym o wiele więcej. Ach... kiedy nadejdzie ten utęskniony czas na czytanie... 📚
Lubię anioły w każdej postaci, (zbieram ich figurki - z każdego miejsca, które odwiedzam, przywożę aniołka i kolekcja się powiększa)
Oczywiście również uwielbiam malować anioły, aniołki i aniołeczki. 😇
Przez 15 lat malowania naprodukowałam ich całkiem sporo w najróżniejszych wariantach i konfiguracjach.
Tym razem chciałam Wam pokazać zadumanego, listopadowego anioła. Malowałam akrylem na płycie, format 40x50.
Pozdrawiam wszystkich kanapowiczów serdecznie! 💗
Już dawno trwa jesień, która jest piękna i kolorowa, a ja sobie tak po cichu marzę o wiośnie...
Uwielbiam kwitnące, wiosenne drzewa... i tak naszła mnie nieprzeparta ochota, by namalować gałąź kwitnącej jabłoni. 🌺
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu. 💗
W październiku udało mi się przeczytać 7 książek.
Pośród przeczytanych książek była jedna z Klubu Recenzenta, jedna z domowej biblioteczki, a pozostałe z miejskiej biblioteki.
1. Agatha Christie - "Pani McGinty nie żyje" - kryminał - stron 243
2. Eduardo Mendoza - "Oliwkowy labirynt" - komedia kryminalna - stron 270,
3. Harlan Coben - "Mów mi Win" - thriller - stron 412
4. Mai Mochizuki - "Kawiarnia pod Pełnym Księżycem" - fantasy - 187
5. Urszula Słowik - "Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze" - powieść obyczajowa - 250
6. Agatha Christie - "Przyjdź i zgiń" - kryminał - 260
7. Agatha Christie - "A.B.C." - kryminał - 241
Przeczytanych stron w październiku: 1 863
Razem przeczytanych stron od początku roku: 18 166
Takie małe statystyki czytelnicze 😊📚
Chciałam pokazać Wam anioła, jakiego niedawno namalowałam. 😇
Narysowałam go w tamtym roku i czekał, i czekał... aż w końcu nabrałam ochoty, aby go namalować i wreszcie się doczekał. 😊
Miałam ochotę na czerwony kolor, zestawiłam go z brązem i żeby nie było całkiem nudno, dodałam złote esy floresy.
Taki oto aniołek powstał z mojej ręki. Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Kanapowiczów.❤️
We wrześniu udało mi się przeczytać 6 książek.
Akurat w tym miesiącu byłam nad morzem, wzięłam ze sobą arcyciekawy kryminał Agathy Christie z zamiarem czytania...i ani do niego nie zajrzałam. Byłam tak zmęczona całodziennymi spacerami, że wieczorem padałam i książka leżała nietknięta prawie tydzień.
Pośród przeczytanych książek była tylko jedna książka z Klubu Recenzenta (bywa, że długo się czeka na dostawę), a pozostałe pięć z miejskiej biblioteki.
1. Rebecca Serle - "Pewne włoskie lato" - powieść obyczajowa - stron 318
2. Eduardo Mendoza - "Awantura o pieniądze albo życie" - komedia kryminalna - stron 283
3. Małgorzata Dębska - "Kiedyś, może nigdy" - literatura kobieca - stron 253
4. Eduardo Mendoza - "Sekret hiszpańskiej pensjonarki" - komedia kryminalna - 171
5. Agatha Christie - "Dziewięciu Murzynków" - kryminał - stron 215
6. Agatha Christie - "Tajemnica Siedmiu Zegarów" - kryminał - stron 260
Przeczytanych stron we wrześniu: 1500
Razem przeczytanych stron od początku roku: 16 303
Takie małe statystyki czytelnicze 😊📚
Od końca lipca namalowałam sporo obrazów w różnych formatach, jak policzyłam 14 sztuk.
Nie będę was zanudzać swoimi pracami, ale od czasu do czasu coś tam wrzucę. 😉
I dziś nadszedł ten czas właśnie.
Chciałam wam pokazać piwonie na czarnym tle, malowane farbami akrylowymi na płótnie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 💗
W sierpniu udało mi się przeczytać 6 książek.
Były to 2 książki z Klubu Recenzenta, a 4 z miejskiej biblioteki. Do przeczytanych książek napisałam recenzje i opinie. 🙂
1. Katherine Webb - "Echa pamięci" - powieść obyczajowa - stron 505
2. x Jan Twardowski - "Niecodziennik" - miniatury literackie - stron 47
3. Eduardo Mendoza - "Przygoda fryzjera damskiego" - komedia kryminalna - stron 290
4. Elżbieta Nieć - "Dziewczyna ze skrzypcami" - powieść obyczajowa - stron 237
5. Łukasz Stach - „Jubileusz”. - 372 - powieść historyczna - stron 372
6. Agatha Christie - " Entliczek pętliczek" - kryminał - stron 219
Przeczytanych stron w sierpniu: 1670
Razem przeczytanych stron od początku roku: 14 803
Takie małe statystyki czytelnicze 😊📚
I tak w dalszym ciągu wiruję i maluję... Po monsterach na złotym tle, przyszedł czas na monstery na srebrzystym tle. Byłam ciekawa, jaka jest wizualna różnica pomiędzy złocistym, a srebrzystym tłem.
Chciałam Wam pokazać, co wytworzyłam. 😉🌿🌿
akryl na płótnie, 50x80
Pozdrawiam wszystkich Kanapowiczów i życzę dobrego wieczoru. 💗
Ostatnio wpadłam w wir malowania. Maluję jeden obraz po drugim, bo sprawia mi to przyjemność, a po drugie zanosi się na wystawę moich prac malarskich.
Tym razem wzięłam na sztalugę motyw liści monstery. 🌿
Ten obraz zamówiła u mnie córka, która jest zapalonym hodowcą kwiatów doniczkowych, szczególnie monster. Ja też uwielbiam kwiaty doniczkowe i mam ich całkiem sporo. Rośliny zielone w domu sprawiają, że żyje się w nim przyjemniej. A gdy nie ma się ogródka, to stanowią chociaż jego namiastkę.
Wpadłam w ten wir malowania i nie wiem, kiedy się skończy. Na razie rysuję i maluję, maluję i rysuję. W planach mam następne motywy roślinne i kwiatowe: kolejne monstery, piwonie, gałęzie jabłoni.
Chciałam wam pokazać liście monstery na złotym tle, format 40x50.
Pozdrawiam wszystkim i życzę miłego dnia. 💗
Ostatnio wpadłam w wir malowania, a czytanie niestety idzie mi dosyć kiepsko... ale codziennie mam w ręce książkę, chociaż na tę godzinkę... Jak żyć bez czytania? No nie da się... 🙂Jeszcze książka, którą teraz czytam ciągnie się i ciągnie i końca nie widać...nie jest zbyt angażująca.
Chciałam Wam pokazać mój nowy, ale już nie najnowszy obraz (bo po nim namalowałam w tym tygodniu 3 małe płótna św. Rity na zamówienie - patronki od spraw trudnych i beznadziejnych) Od poniedziałku zaczynam duże płótno, będę malowała monstery - na zamówienie mojej córki.
Zauważyłam dziwną prawidłowość...nieraz nie namaluję nic przez parę miesięcy, a potem nagle sypią się zamówienia jedno po drugim...
Ale wracając do tematu tego wpisu... jest lato piękna pogoda....marzę, żeby trafić na taką ścieżkę, która prowadzi do morza, jak na tym obrazie...
Malowałam akrylem na płótnie potrójnie zagruntowanym, zabezpieczyłam werniksem damarowym, nabłyszczającym, format 30x60.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dobrego wieczoru. 💕
W lipcu udało mi się przeczytać 6 książek i napisałam do nich recenzje i opinie. Zresztą do każdej przeczytanej książki piszę recenzję, bo lubię to robić i lubię się dzielić swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami z Wami, drodzy Kanapowicze. 💗
Przeczytałam 2 książki z Klubu Recenzenta i 4 wypożyczone z Miejskiej biblioteki:
1. Jakub Małecki - "Ślady" - powieść obyczajowa - stron 297
2. Jakub Małecki - "Saturnin" - powieść obyczajowa - stron 318
3. Kazimierz Kozaryn - "Supły i odpryski" - powieść obyczajowa - stron 367
4. Eduardo Mendoza - "Niewinność zagubiona w deszczu" - powieść obyczajowa - stron 134
5. William Wharton - "Spóźnieni kochankowie" - powieść obyczajowa, romans - stron 335
6. Heather Redmond - " Płonne nadzieje" - literatura detektywistyczna, kryminał - stron 427
Przeczytanych stron w lipcu: 1878
Razem przeczytanych stron od początku roku: 13 133
Takie małe statystyki czytelnicze 📚😉
Ze względu na długo ciągnące się perturbacje zdrowotne niczego dawno nie namalowałam, aż w końcu dziś - po paru dniach pracy - skończyłam nowy obraz. Miałam ochotę na jakiś pejzaż, tym bardziej, że letnia przyroda jest taka piękna. 🌼🌺
Mam nadzieję, że obraz się komuś spodoba i znajdzie nowy 🏠
Obraz malowałam akrylem na płótnie, boki ma zamalowane, jest gotowy do powieszenia.
Format 30x50.
Wpadłam w ciąg malowania, już narysowałam kolejny szkic...zapomniałam ile malowanie daje mi przyjemności, a czasem uda się także coś sprzedać.
Jestem w niezbyt wesołej sytuacji, szukam pracy od paru miesięcy i nic. Jakoś nikt nie chce zatrudnić osoby z II grupą inwalidzką... postanowiłam więc na razie wziąć się za malowanie... nie wiem tylko, czy to dobry plan...
Uwielbiam fotografować kwiaty i wobec tej cudnej lilii nie mogłam przejść obojętnie. 🌸💗
W miesiącu czerwcu kiepsko u mnie było z czytaniem. I nie chodzi o to, że nie chciało mi się czytać, bo czytanie książek uwielbiam. Po prostu po moim wpisie w maju "Nieszczęścia chodzą parami" okazało się, że w czerwcu chodzą nawet czwórkami.
Mój mąż dostał nagle ostrego zawału, dobrze, że pogotowie przyjechało w przeciągu paru minut i go odratowali. W tej sytuacji nie mogłam się skupić na czytaniu, a gdy czytałam, to z tego stresu nie wiedziałam nawet, co czytam. Od 5 czerwca jestem praktycznie codziennie w szpitalu. Kule po skręceniu stawów i więzadeł kolanowych odstawiłam i jakoś lepiej się poruszam, choć jeszcze boli. Mam nadzieję, że limit nieszczęść w tym roku dla mnie się już wyczerpał. Choć nigdy nic nie wiadomo...
W czerwcu przeczytałam 4 książki:
1. Jakub Małecki - "Dygot" - powieść obyczajowa - stron 324
2. Natalia Świderska - "Równonoc" - sensacja/thriller - stron 364
3. Alejandro Zambra - "Chilijski poeta" - powieść obyczajowa - stron 477
4. Jakub Małecki - "Święto ognia" - powieść obyczajowa - stron 249
Przeczytanych stron w maju: 1414
Razem przeczytanych stron od początku roku: 11255