Kinga

U mnie znów ubogo... Mam nadzieję, że w wakacje odpokutuję.

1. Harry Potter i Komnata Tajemnic J. K. Rowling - strasznie miło wrócić do korzeni; jeśli chodzi o HP, to 10/5 i ulubione!
2. Harry Potter i Więzień Azkabanu J.K. Rowling - tak samo jak wyżej.
3. Ulysses Moore: Ogród popiołu Baccalario Pierdomenico - jak to z Ulyssesem, ...

Spróbuj z "Szatanem z VII klasy" i "Sposobem na Alcybiadesa", te dwie powinny się mu spodobać, w końcu w Szatanie jest o Napoleonie, a w Sposobie też chodziło o historię :) A ja sama bardzo dobrze te książki wspominam.

Dzień dobry! Udało się, jedziemy dalej :)

Tataram, Kinga złożyła podanie. Teraz dociąga oceny, jutro ma konkurs o samorządzie terytorialnym (mile widziane trzymanie kciuków, choć z obecnym stanem wiedzy i tak to nic nie da), a w przyszłym tygodniu (pon-śr) jedzie na biwak i potem przez resztę tygodnia będzie wczuwać się w rolę opiekunki do dzieci.


Tessiak - ale już dobrze, mam nadzieję?

Zaczęło się od "Pchły Szachrajki" Jana Brzechwy - właściwie pierwsza kilkudziesięciostronicowa książka przeczytana samodzielnie - i to chyba z 30 razy.
Potem "Mała Księżniczka", "Pollyanna" i początkowe tomy Ani: "Ania z Zielonego Wzgórza" i "Ania z Avonlea" (jedyne posiadane, to dlatego :)). Poza tym "Król Maciuś I" [spoiler]- zawsze mi było smutno na końcu[/spoiler]. No i oczywiście: HARRY ...

Hm, chyba faktycznie tak zrobię. Co do dojazdów - jeśli Poznań, to internat/mieszkanie, więc codzienne dojazdy mniejsze, ale i tak mniej opłacalne czasowo niż na miejscu.
Dzięki, dziewczyny!

Generalnie cały czas się waham: lokalne LO vs Poznań. I nie wiem.
Co do kierunków: jeśli w lokalnym, to mat-fiz-inf, a jeśli Poznań, to human albo mat-fiz. Nie wiem.

O, widzę, że nie tylko ja mam problem z decyzją odnośnie liceum.

Jeśli nie ma chętnych, to może coś ode mnie:

Powieść dla młodzieży. Opowieść o chłopcu, który chciał się oderwać od ziemi.

Dokładnie, cudowny utwór.
Żeby nie było, że jakieś machlojki idą - wysyłałam to Ewce już jakiś czas temu, a nie po zadaniu cytatu. :)

Wow, nie wiem, czyje, ale już mi się podoba!

No tak, to było przewidywalne! Bingo, a piosenka? ;)

No mam szczęście, bo nie wiem, co bym bez niego zrobiła! :P
Ode mnie mały fragmencik, ale myślę, że dość charakterystyczny:

Oh, I said I could rise
From the harness of our goals
Here come the tears
But like always, I let them go
Just let them go

Haha, nie wiedziałam, że mam jakikolwiek gust filmowy :D Książka dużo lepsza niż film, więc polecam, mimo że nie lubisz fantastyki.

Świetliki! Pogo! Nie ma innej możliwości!

Moja wizja "Igrzysk..." była zupełnie odmienna od wizji reżysera, fakt. Z tym, że nawet, gdyby spojrzeć na ten film z perspektywy nie ekranizacji, a właśnie FILMU, to on jest i tak słaby; rozumiesz, co mam na myśli? Jeśli nawet nie przeczytałabym najpierw książki, a poszła do kina, to - o ile znam siebie - i tak byłabym rozczarowana, bo jest po prostu mierny.

A mnie "Igrzyska" nie zachwyciły, co więcej - wyszłam z kina mocno rozczarowana. Książka jest genialna, czego dawno nie powiedziałam; natomiast film jest totalnie do niczego. Nie odwzorowuje ani krzty emocji, które budzą się w czytelniku podczas lektury, ba, jedyna scena, która cokolwiek wzbudza, to scena z Rue (kto oglądał, będzie wiedział, o co chodzi; to tak żeby nie spoilerować za mocno). Cała...

Mardou pojawiła się na naszym serwisie ostatni raz 19.02, więc może w ramach rozruszania ktoś zaproponuje jakąś zagadkę? :)

A ja ostatnio jestem przerażona tym, jak mało czytam.

1. Ulysses Moore 9, Labirynt cienia - Baccalario Pierdomenico - standardowo, 5/5 http://nakanapie.pl/ulysses-moore-tom-9-labirynt-cienia-baccalario-pierdomenico-ksiazka,688961

2. Ulysses Moore 10, Lodowa kraina- Bacca...

U mnie wczoraj była burza, ale TAKA burza, że szok... Jak zaczęło o 19, to jeszcze o 24 grzmiało i lało (podejrzewam, że dłużej, ale zasnęłam). Coś niesamowitego, na dworze praktycznie ściana deszczu, a grzmoty... Takich jeszcze nie słyszałam.

Ewka - dzięki :)
Pati - sama sobie zazdroszczę, a Tobie sto lat, mnóstwa uśmiechu, książek i nigdy więcej takich mandatów :)

Jak słonie, to Pratchett. Ale to czysty strzał - nie czytałam - więc może ktoś, kto będzie znał więcej szczegółów.

Haha, Szarikow, skąd ja to znam :D U nas w jednym półroczu nie było ani jednego sprawdzianu i ani jednej kartkówki z geografii, którą byśmy napisali w terminie (a trochę ich pisaliśmy) :D
Ja niestety idę w poniedziałek, ale biorąc pod uwagę, jaka będzie frekwencja, to już sobie wyobrażam te lekcje...

No i zobaczcie, jakie cudo mam (wreszcie):

Dzień dobry. I po bólu. Jeszcze jutro i koniec.