Cytaty Hanna Greń

Dodaj cytat
Nie wszyscy muszą mnie lubić. Do cholery, przecież nie jestem niedzielnym rosołem.
„ Najlepiej spłacić dług czyimś kosztem (…) Bo cudza krzywda nie boli i niedrogo wychodzi. „
Cisza, bo was wszystkich powystrzelam!
Czasem nagromadzonych emocji jest tak wiele, iż nawet najbardziej kontrolujący się ludzie nie mogą ich opanować.
Ludzie nieuzewnętrzniający swoich uczuć, wbrew powszechnej opinii, przeżywają wszystko dużo silniej, bo nie mogą odreagować płaczem, krzykiem czy zwykłym wygadaniem się przed kimś bliskim.
Im mniej ktoś wie, tym więcej ma do powiedzenia.
Tym razem jej się udało. Ale nie bój się, dostaniemy ją prędzej czy później. Ta dziewczyna nie ma prawa żyć!
Wysyłanie zmarłego gestapowca do diabła nie miało większego sensu, i bez tego życzenia powinien tam trafić.
Tak to już jest, że gliniarz ma kajdanki przy pasku, a przestępca na nadgarstkach.
Jak to mówili w szkole? Prawo optima: było i ni ma.
Starszy aspirant Roch Kowalski okazał się mężczyzną około czterdziestki i już w pierwszych sekundach rozmowy udowodnił, że pod względem intelektualnym ze swoim sławnym imiennikiem nie ma nic wspólnego.
Nienawiść może być niszczącą siłą.
- Zaczekam - odparł, a po chwili dodał z naciskiem.
- Wiem, że warto czekać na to, co ważne.
Pisarz nie kurwa, nie musi wszystkich zadowolić.
– Spanie z facetem nie jest czynem zabronionym, choćby gość był nie wiem jak obrzydliwy. Gdyby było inaczej, twoją żonę też musiałbym zamknąć.
Mnie się wydaje, że każdy może być zabójcą, wymaga to tylko odpowiednich warunków i motywacji.
Dać popaprańcom metr władzy, to odjadą nie tylko ze składem, ale także z peronem, dworcem i całą trakcją.
Na samą myśl, że mógłby być rodzicem nastolatka, Wiktor aż się wzdrygnął. W następnej chwili doszedł do wniosku, że coś jest nie tak z tą kobietą, skoro uznała niewyglądającego na swój wiek trzydziestolatka za ojca licealisty. Może w jej świecie piętnastoletni tatusiowie stanowili normę?
Najgorsze, co można zrobić, to pozwolić idiocie decydować, co jest dobre, a co złe.
Człowiek nielubiący swojej pracy nie powinien jej wykonywać...
Problem w tym, że mam zabójstwo i na miejscu dwóch młodziaków z prewencji, którzy bez drogowskazu nie trafią sobie palcem do dupy.
Dopijając kawę, Zyta rozmyślała nad spotkaniem z siostrą, a z jej ust nie znikał ironiczny uśmieszek. Domyślała się, że Julitta nie wyrobiła sobie o niej pochlebnej opinii.
Niektórzy poświęcają połowę życia i niewyobrażalne wręcz pieniądze na odszukanie zaginionych krewnych. Nigdy nie potrafiła pojąć zasadności takich działań.
To jednak prawda, że właśnie życie pisze najdziwniejsze scenariusze.
Jak zwykle zlekceważyła ostrzeżenia córki o zagrożeniach związanych z samotnymi wyprawami, uważała bowiem, że mimo swoich osiemdziesięciu trzech lat ma lepszą kondycję niż niejedna trzydziestolatka, a zgwałcenie w tym wieku już jej nie grozi.
Nie lubiła chodzić wytyczonymi ścieżkami. Nigdy tego nie robiła i nie widziała powodu, dla którego miałaby na starość zmieniać swoje przyzwyczajenia.
Jakby kobita była człowiekiem, toby się mówiło "ta człowiek", a nie "ten człowiek". Kobita to kobita, i już.
Po raz pierwszy w swoim niespełna czterdziestoletnim życiu Anna była zakochana. Aż nie mogła uwierzyć, że i ją w końcu dopadło uczucie, które dotąd bezlitośnie wykpiwała.
Stała się humorzasta, przeskakująca w jednej chwili od euforii do załamania i ogólnie rzecz biorąc, była niczym statek bez sternika, miotany wirami rzecznymi od brzegu do brzegu.
Dławiło ją przerażenie, że po sześciu cudownych latach spędzonych tutaj, gdzie nigdy nie czuła się niechciana, miałaby wrócić do tamtej obskurnej rudery i kobiety, której nie zamierzała nigdy więcej nazywać babcią. Babcia to ktoś dobry, kochający i czuły, a tamto obrzydliwe, zapijaczone babsko nie zasługiwało, by tak się do niego zwracać.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl