Avatar @SylwiaW

Sylwia

@SylwiaW
9 obserwujących. 13 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
SylwiaW
Napisz wiadomość
Obserwuj
9 obserwujących.
13 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.

Cytaty

Teraz jed­nak, gdy cały wiek na­sto­let­ni i do­ro­słość upły­nę­ły mi na wście­ka­niu się, do­cho­dzę do wnio­sku, że może coś w tym było. Że jeśli jest się za bli­sko wszyst­kie­go, co spra­wia ból i nie oka­zu­je się takim, jakim się po­win­no oka­zać, to w końcu nie można robić nic in­ne­go, tylko się wście­kać.
W życiu obo­wią­zu­ją za­sa­dy, nie można po pro­stu robić tego, na co się ma ocho­tę. Jeśli do­pi­su­je ci szczę­ście, to wszyst­ko, czego chcesz, mie­ści się w gra­ni­cach wy­zna­cza­nych przez te re­gu­ły.
To pie­nią­dze łączą cię z dia­błem.
Królowa powinna opanować sztukę obserwacji. Nauczyć się czekać na odpowiedni moment, by przejść do działania, niczym sokół szykujący się do ataku. Powinna również wiedzieć, kiedy nie ma konieczności działania - wystarczy, że samą swą obecnością rzuca cień.
Za to wymierzyła mu solidnego kopniaka między nogi, żeby dowieść, że bez problemu trafia w mały cel.
Częściowo, ale ponieważ ją kochałem, pozwoliłem jej wejść do środka i przekonałem się, że to nie takie złe nie być tam samemu.
Czło­wiek rodzi się wolny, a wszę­dzie jest skuty łań­cu­cha­mi
Śpią­cych głę­bo­ko nie na­le­ży bu­dzić — gdy otwo­rzą oczy, mogą być nie­obli­czal­ni.
Po­łą­cze­nie czy­ste­go serca i od­wa­gi nie wróży do­brze na przy­szłość, a gdy dodać do tego in­te­li­gen­cję, masz go­to­wy prze­pis na zgubę.
Ci, któ­rym bra­kuje szczę­ścia, po­win­ni przy­naj­mniej sta­rać się to zrów­no­wa­żyć roz­sąd­kiem.
Ci, któ­rym bra­kuje szczę­ścia, po­win­ni przy­naj­mniej sta­rać się to zrów­no­wa­żyć roz­sąd­kiem
Cza­sami nie­wiel­ki ból po­zwa­la zapo­biec póź­niej­szemu wiel­kiemu cier­pie­niu.
Wro­gów trze­ba dobie­rać uważ­niej niż przy­ja­ciół – mam­ro­tał Ni­ja­ki do ognia – bo są z nami dłu­żej.
– Co za dia­beł z niego – mruk­nęła Suma­ela, ner­wowo poru­sza­jąc szczę­kami i ważąc w dłoni topo­rek. – Skoro tra­fi­li­śmy do pie­kła – ode­zwał się Yarvi – tylko dia­beł może nam poka­zać, jak się z niego wydo­stać.
– Gorz­ki ko­niec – stwier­dził Yarvi. – Jak w wielu słod­kich opo­wie­ściach – skwi­to­wał Jaud.
Mądry mówca naj­pierw się uczy, kiedy powi­nien mil­czeć.
– Mini­stro­wie cza­sem są zmu­szeni się­gać po mrocz­ne rze­czy.
– Mini­stro­wie za­wsze po­win­ni szu­kać mniej­szego zła – powie­dział Yarvi.
– I ważyć więk­sze dobro.
Może prze­szedł­szy przez ogień, nie je­stem już w sta­nie po­czuć żaru zwy­kłych iskie­rek?
Nie da się ukryć, że od­czu­wa­łem strach – wy­ja­śnia. – Nie po­wie­dział­bym więc, że je­stem nie­ustra­szo­ny. Bałem się bez dwóch zdań. Myślę, że każda z osób, o któ­rych pani wspo­mnia­ła, także od­czu­wa­ła strach. Z tego chyba bie­rze się od­wa­ga, jak sądzę. Od­wa­ga bez stra­chu? By­ła­by to czy­sta bra­wu­ra.
-"Mu­sisz wy­ko­nać pierw­szy krok, zanim po­pro­sisz Boga, by po­bło­go­sła­wił twoją po­dróż” – zwykł ma­wiać tata.
-„Bóg nie ob­da­rza ni­ko­go w pełni ufor­mo­wa­nym losem. To ty po­przez swoje dzia­ła­nia mu­sisz go osta­tecz­nie ukształ­to­wać. Pro­blem w tym, że los nie pod­da­je się tak łatwo. Po­myśl o ko­wa­lu wy­gi­na­ją­cym pręt. Nie zdoła tego zro­bić, jeśli naj­pierw nie wsa­dzi go do bu­zu­ją­ce­go ognia”.
Za­czy­na­łam wła­śnie ro­zu­mieć, co zna­czy wziąć los we wła­sne ręce. Wie­dzia­łam, że muszę wy­trzy­mać żar pło­mie­ni, jeśli chcę ukształ­to­wać swój los tak, bym zdo­ła­ła prze­trwać.
- „Cza­sa­mi sły­szysz in­nych naj­wy­raź­niej, do­pie­ro gdy za­milk­ną na dobre” – zwykł ma­wiać tata.
Ale gdy Fahim przy­szedł w końcu na świat, byłam tak za­uro­czo­na jego ma­leń­ki­mi pa­lusz­ka­mi i ulot­ną wonią pudru, że na­tych­miast za­po­mnia­łam o re­sen­ty­men­tach. A na ko­la­nach mamy za­wsze znaj­do­wa­ło się miej­sce dla nas oboj­ga, taka to za­gad­ko­wa jest ana­to­mia mat­czy­nej mi­ło­ści.
Roz­su­nę­łam za­sło­ny, by po­rów­ny­wać gwiaz­do­zbio­ry wi­dzia­ne na stro­ni­cach księ­gi z tymi, które za­ście­ła­ły fir­ma­ment. Znaj­do­wa­łam je po kolei pełna po­dzi­wu, że czas nie zdo­łał skraść z nieba choć­by jed­ne­go po­ły­sku­ją­ce­go klej­no­tu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl