Weronika

I zapewne nie przez mokre i zimne nogi, co? :p

"Biały krzyż" - kocham. Więc zdecydowanie warto było, Catalinko. :D

Ja też zaglądam, niestety jednym okiem, bo mam Potwory w domu i co chwila składają mi propozycje typu: "Niko, gramy w monopol?":D

@Black, a gdzieś ty była? Bo ja znowu nie w temacie.

Druga połowa sierpnia to termin dogodny :D

I mi się marzy wpaść, więc jeśli tylko termin byłby dogodny...

@laureina, a co dokładnie czytasz?

Ja sama dziś nie wiedziałam w co ręce włożyć, więc połowę dnia to łaziłam, leżałam obejrzałam połówkę filmu "Factory girl" (świetny jak na razie), skończyłam jedną książkę, skończyłam drugą... tak powolutku mija. teraz za jakiś wpis bym się wzięła

@Madame, ja też niestety nie widziałam...

I na mnie czeka "Błękitny chłopiec" i jakoś nigdy nie mam dla niego czasu. Ale może wreszcie w te wakacje? Z biblioteki przyniosłam trzy książki, czwartą ze sklepu (miałam nic nie kupować, ale to była nowa Marinina i wyszło jak zawsze...).

A teraz jeszcze ogłoszenie - organizujemy 17 lipca małe spotkanie bloggerskie w Warszawie. Jest ktoś chętny?

Ja nieimprezowa jestem, ale mamy rodzinnych gości, więc jakoś tak przebiegnie weekend. A w międzyczasie książka, oczywiście.
@Laureina, a co czytałaś?
@AmeliaGrey - do mnie to chyba nie dotarło, co się tam działo na meczu. Masakra jakaś...

Szkoła jak szkoła. Nie było mnie więc rodzice poszli się ogarnąć, jak i co (bo nawet internetu nie miałam) i jak się okazało, wychowawczynie to normalnie w drzwiach stały i czekały. Mój tata wchodzi, a jakaś babka do niego woła: "Pana córka to do mnie!". On taki szok, bo pierwszy raz go widzi, kto to w ogóle jest, ale nic, idzie dalej. No a dzisiaj tylko telefony, że zaraz system zamykają, więc by...

Cześć!
Plany na weekend nieznane. Przyjeżdża rodzina, więc pewnie coś wyjdzie w praniu. Poza tym, mam zamiar się nie ruszać, tylko czytać, czytać i pisać.

[dzisiaj to chyba pobijam rekord, oglądam dwa mecze na raz i jeszcze piszę recenzję - Piszczek na meczy Polska-USA:D)]

Raczej bym to tak określiła - 3:0 - to było cudowne...:-)

No, powiem szczerze, że Hiszpania to się już raczej nie podniesie...

Teraz to sobie jednak zjedz coś dobrego... Bo coś czuję, że będzie jeszcze więcej.

To źle wybierasz, 2-0 dla naszych (czyt. dla Brazylii...):D
Uwielbiam, uwielbiam takie mecze

Coś się ludzie wykruszają, zaraz i Mery zaśnie...

Najchętniej bym teraz krzyknęła, głupi bramkarz, ale jako, że w bramce stoi Iker, to nie krzyknę...:p

Black, no chyba sobie żartujesz, zapomnij nawet, proszę nas nie opuszczać!

Irytacja, proponuję udawać, że się przychodzi tak "o", można wziąć znajome dziecko i mimochodem... Chociaż ja ostatnio łażę bez wzgledu na wszystko, literatura dziecięca to jest coś...

@Irytacja, ciekawe, ciekawe, jednak jak na razie chyba na siłach nie jestem. Chociaż trzebaby kiedyś się za to wziąć...

No jak miss nastolatek, to gimnazjum też się musiało wcisnąć. Ja tylko przelotem jakąś jedną czarną widziałam i zaraz na mecz przełączyłam (a raczej mi przełączyli...)

@Littlecuteangel, w końcu Nocne Marki jesteśmy. I ukochane drużyny grają mecza. Ty jakieś typy masz?

@Black, proszę cię. Zobacz, jak moi grają... Mery jest z nich dumna:D

@Irytacja, cześć:) Jakieś typy na mecz?

@Black, ale jednak jest. Musisz się przyzwyczajać, że to moi kochani będą rządzić!

Chyba się wszyscy po prostu załamali!!! Matko, 1-0 dla nas!!!!

eeeeej, finał się zaczyna, hymny grają, a tu nikogo nie ma???

Dobranoc!

Kochane, zaczyna się studio (przynajmniej na jedynce...)

A mi czas jakoś tak udanie kradną. To ludzie, to komputer, to mecze, na książki nie zostaje wiele. Ale zaczęłam "Blondynkę", na razie sto stron za mną (czyli 1/7 książki), a po nocach śni mi się "Szklany klosz". Czytałaś może?
Sama muszę się o niego wybrać do biblioteki. Już jutro.

No ja myślę.
Zaczynamy odliczanie minut do meczu...
Catalinko, jak wakacje?

To nic, tylko teraz z dziewczynami się dogadywać. Wstępnie 12.

Relacja w podpunktach:
1) Strój - wyszedł, sukienka była biała, uczesanie całkiem całkiem, w każdym razie nawet na swój koszmarny gust wyglądałam jak trzeba [przynajmniej do 22, kiedy to wyglądałam jak siostra kopciuszka]
2) Jedzenie - danie ciepłe okropne, wszystko inne standardowe
3) Atmosfera - super. Ułożyło się tak, że siedziałam wokół samych chłopaków, a tam nudzić się nie można
...