Dziękuję wszystkim :) Trochę się tylko boję, bo nigdy jeszcze pod namiotem nie spałam cały tydzień. :) Kurdę, też się zaczynam wkurzać na tą naszą drużynę. No bo, myślałam, że do finałów dojdą i w ogóle, że będzie tyle emocji... A tu co? Ciężko będzie nawet z grupy wyjść!
Haha, coś w tym może być Amelia, ale wątpię. Przecież tyyyle kibiców mają! :) Powinni wszystkie mecze wygrywać. No nic, na razie jest 1:1 w setach, więc nie jest najgorzej. :)
@Black, ja po dwóch meczach, na trzeci czekam. Szczególnie, że jak na razie drużyny przeze mnie obstawiane wygrywają. [osobiście nie wyobrażałam sobie Polaków z taką grą w turnieju finałowym, jednak po końcówce trzeciego i całym czwartym secie zmieniam zdanie - nie przyniosą wstydu, zasługują, zaczynają grać tak jak zawsze. Tylko cały czas się upieram, że drugiego rozgrywającego nam brakuje] A jak się rozkładają kibice na mecz Brazylia-Hiszpania?
Ja już też po dwóch meczach, chociaż Polaków oglądałam dopiero od 2 seta i tak jak u Ciebie, jak na razie wszystkie drużyny, którym kibicowałam wygrały. A na pytanie chyba nie muszę odpowiadać, bo wiadomo, że jestem całym sercem za Hiszpanią! :D
A ja słyszałam, ze przeciwnie...zobaczymy! Ciekawe, czy będą karne jak z Włochami, wtedy jest najgorzej! Tylko jak z moim szczęściem bywa, pewnie Hiszpanie przegrają :(
Czyli aktualnie hiszpańscy kibice mają miażdżącą przewagę... Nie ma na sali kibica Brazylii? [jak dla mnie dla Hiszpanii może strzelać tylko Torres :D]
Jak będą karne, to niestety, muszę przyznać, Brazylia przegra. Dlaczego? Bo Hiszpanie mają najlepszego bramkarza (to jest tak jasne, jak wygrana Włochów z Urugwajem w karnych). Jednak jeśli tylko Brazylia zdobędzie przewagę w meczu, to Hiszpanie nie mają szans. Na to liczę...
Relacja w podpunktach: 1) Strój - wyszedł, sukienka była biała, uczesanie całkiem całkiem, w każdym razie nawet na swój koszmarny gust wyglądałam jak trzeba [przynajmniej do 22, kiedy to wyglądałam jak siostra kopciuszka] 2) Jedzenie - danie ciepłe okropne, wszystko inne standardowe 3) Atmosfera - super. Ułożyło się tak, że siedziałam wokół samych chłopaków, a tam nudzić się nie można 4) Taniec - okazało się, że tańczyć nie umiem, ale tańczyłam całą noc, czego o niektórych nie można powiedzieć... (dostało się mojemu koledze, że się nie rusza) 5) Ogólne wrażenia - poza kilkoma wpadkami, było cudownie...
KONIEC. A teraz porozmawiajmy o Białymstoku. Jak się okazało wolne terminy Mery ma od 8 do 12 lipca i od 19 do 20.:D To plany na lipiec. Sierpnia jeszcze nie ogarniam.
A mi czas jakoś tak udanie kradną. To ludzie, to komputer, to mecze, na książki nie zostaje wiele. Ale zaczęłam "Blondynkę", na razie sto stron za mną (czyli 1/7 książki), a po nocach śni mi się "Szklany klosz". Czytałaś może? Sama muszę się o niego wybrać do biblioteki. Już jutro.