Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu recenzja

Żerowanie na kanonie, czyli bajka nie dla dzieci

TYLKO U NAS
Autor: @ziellona ·3 minuty
2021-05-01
2 komentarze
18 Polubień
Dzielę książki na kilka grup.
- arcydzieła
- książki mądre / dobre, choć nie w moim typie czy guście
- książki z mojej bajki, a więc tym samym, subiektywnie, dobre
- książki z mojej bajki, ale takie, które dobre nie są, bo coś w nich kulało, a świat się nie kleił. Lub autor był leniem i nie przyłożył się do dobrego zobrazowania opowiadanej historii.
- oraz tak zwane książki sraczowe. To lektury, które czyta się, leżąc w wannie lub siedząc na kiblu. Niby się czyta, ale nie żal, jak wpadnie. Takie dobrze złożone litery w fabule o niczym.

Tej książki, którą teraz recenzuję, nie mogę zaliczyć do żadnej w powyższych kategorii. I dalej nie wiem, czy to dobrze, czy źle...

Wariacja na temat...

Wg opisu wydawnictwa, Wicked to wariacja na temat „Czarnoksiężnika z krainy Oz”. Historia opowiedziana zza kulis, która ma nam otworzyć oczy na wątki, które doprowadziły postaci do znanego z lektury opowieści Franka Bauma finału. Uwielbiam historie alternatywne, kocham zastanawiać się jakie wydarzenia stały za konkretnymi działaniami czy osobami, co sprawiało, że działały tak, a nie inaczej. Dlatego sięgnęłam w Klubie Recenzenta po tę pozycję.

I świeżo po skończeniu mozolnej lektury wciąż się zastanawiam, co autor miał na myśli i dlaczego sięgnął po kanon, by opowiedzieć go inaczej...

Oglądałam kiedyś film. Przyznaję – skusił mnie tytuł. Jako niespełniony historyk sztuki mam słabość do filmów o malarzach i artystach wszelakich. Afisz brzmiał „Duchy Goi”. To, że była to szmira wyjątkowo nikłej klasy, to jedno. Ale do tej pory mam wrażenie, że autor sięgnął po znane nazwisko li wyłącznie po to, by zdobyć widza. W filmie, poza paroma scenami, nic a nic z historii malarza się nie pojawia, ani nie porywa. Żeby chociaż był ładny. Ale nie. I prześladuje mnie myśl, że z „Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu” sprawa ma się podobnie. Inspiracja czy ki czort?

Niby pojawiają się postaci te same. Niby gdzieś tam się te ząbki zahaczają, ale jednak wrażenie, że ktoś nie do końca potrafił stworzyć swój świat i swoje opowiadanie i na siłę posiłkował się szkieletem kanonu. Żeby chociaż zrobił to dobrze. Mam niejasne poczucie żerowania na opowieści i dodanie do niej nikczemnie mało względem tego, co się zapożyczyło. A zassano legendę. Kanon. Fundament.

Jak na mój gust jest płasko, świat nie jest zarysowany konkretnie, stworzony od podstaw, wynikający logicznie jeden z drugiego. Ot wrzuca się czytelnika w sam środek opowieści, w której owszem – postaci mają swój rys i charakter, ale praktycznie przez 80% książki nie do końca się spajają.

Czytało się ciężko, wracało niechętnie, choć zamysł był zacny.

Uniwersalizm i historia ustrojów i nastrojów

Żeby nie było, że tak wszystko hurmem o kant tyłka rozbić. Nie. To, że nie przepadam za książkami z dziwnym i niejasnym przekazem, nie znaczy, że są złe. Być może ich nie rozumiem i nie czuję to wszystko. Być może ktoś odnajdzie tam prawdy objawione i zakrzyknie „o! Właśnie! Dokładnie tak myślę”. Jeśli tak – z chęcią ją / go poznam ;)

Za plusik, a zresztą precz ze zdrobnieniami, za plus uznaję uniwersalizm ustrojów i nastrojów społecznych, które są w książce całkiem smacznie zaznaczone. Niebezpieczeństwo zachowań homofobicznych i rasistowskich, sortowanie jednostek po przynależności rasowej, prześladowania z tego wynikające, terroryzm i gry polityczne, rewolty i obalenia władzy są brane w ciekawą otoczkę. Niby bajeczną, a przerażająco znajomą. Daje do myślenia.

Duże brawa za nazwy miejscowości – tu chyba jednak ukłony i gratulacje dla tłumacza.

Plusem też jest zakończenie – gdyby nie wlecząca się fabuła, to finał byłby naprawdę smaczny. A tak to tylko czwórka z minusem.

Czy powinno się czytać „Wicked” z myślą o kontynuacji lub uzupełnieniu „Czarnoksiężnika z krainy Oz”? Nie. Czy jest to odgrzewany temat? Też nie. Za mało punktów stycznych. Jak się więc powinno czytać „Wicked”? Najlepiej w ogóle.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl
Monika Turska (siostra starszej siostry)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-02
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu
2 wydania
Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu
Gregory Maguire
7.1/10

Niezwykła historia, która wciąga i zmusza do myślenia. Już nigdy więcej nie będziecie patrzeć na krainę Oz tymi samymi oczami. Kiedy w klasycznej opowieści L. Franka Bauma Dorotka triumfuje nad Zł...

Komentarze
@Jagrys
@Jagrys · ponad 3 lata temu
Definicja książki sraczowej rządzi. 😂 Kupuję!
× 7
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Ja mam kategorię- książka kiblowa, ale definicja jest te sama.
× 4
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
A ja mam dwie kategorie - siostra starsza pisze ... - wannową (i tu definicja jak powyżej) i kiblową, czyli taką, którą znam na wylot i czytam już urywkami. To mam pewnie genetycznie po tacie, który miał "w tym miejscu" Dzieci Arbatu i Pilota Pirxa. Z tego powodu prawdopodobnie przeczytałam obie, ale bez zrozumienia, bo urywkami :P
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Do wanny biorą to co aktualnie czytam, a później dziwię się, że zimna woda.
× 2
Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu
2 wydania
Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu
Gregory Maguire
7.1/10
Niezwykła historia, która wciąga i zmusza do myślenia. Już nigdy więcej nie będziecie patrzeć na krainę Oz tymi samymi oczami. Kiedy w klasycznej opowieści L. Franka Bauma Dorotka triumfuje nad Zł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale Zła Czarownica z Zachodu jest jednym z zapomnianych, niedocenianych antagonistów. Czytając lub oglądając „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” skupiamy się raczej na c...

@asiaczytasia @asiaczytasia

,,Wicked. Życie i czasy złej czarownicy z Zachodu" Gregory Maguire ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 59/2021 · Niezwykła historia, która wciąga i zmusza do myślenia. Już nigdy więcej nie będziecie patrzeć na krainę Oz tymi...

@emiczytaa @emiczytaa

Pozostałe recenzje @ziellona

Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Czy to reportaż? Czy dziennik? Czy...

Łatwo nie było... Bo jest to dziennik wybitny. Bo jest to dziennik wymagający. Bo jest to dziennik – zwyczajnie dobry, choć... ...to wcale nie jest dziennik. Ma swoje ...

Recenzja książki Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata
Tego jeszcze nie było... między wierzeniami, baśniami i ...

Od pierwszych stron widzę, że jest to dokładnie to, czego oczekuję po baśniach i legendach. Dlaczego? - bo genialnie zapełnia lukę między dywagacjami etnograficznymi (ni...

Recenzja książki Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata

Nowe recenzje

Pieśń królowej lodu
Syreni śpiew
@podrugiejst...:

Lubicie skandynawski klimat? A jak do tego dodamy siedemnastowieczne księstwo w Dani i retelling królowej śniegu? Jeśl...

Recenzja książki Pieśń królowej lodu
Pejzaż w kolorze sepii
Czasem życiowe wybory prowadzą na manowce
@karolak.iwona1:

W 2017 roku Kazuo Ishiguro został uhonorowany literacką nagrodą Nobla, za całokształt twórczości, co świadczy o jego be...

Recenzja książki Pejzaż w kolorze sepii
Potrzask
Młotkarz
@Malwi:

Piotr Kościelny ponownie udowadnia, że jest mistrzem w budowaniu napięcia i tworzeniu zawiłych, wielowątkowych fabuł. "...

Recenzja książki Potrzask
© 2007 - 2024 nakanapie.pl