Świat nowych technologii, światła neonów, komputery, systemy IT, zaawansowane sprzęty, czyli dużo kabli i jeszcze więcej śrubek. Swego czasu byłam fanką Star Warsów i… to tyle co mnie kręciło z tematyki sci-fi (i to do czasu!), natomiast samej literatury z gatunku cyberpunkowej fantastyki – przyznaję bez bicia – nie znam. Nawet nie miałam pojęcia, że taki gatunek jak cyberpunk jest! Nie wiedziałam, czego po tej książce oczekiwać, ale nie ukrywam, wymagania miałam dość duże, bo twórczość Andrzeja Ziemiańskiego nie jest mi obca. Czy zatem autor sprostał moim oczekiwaniom?
I tradycyjnie w kilku zdaniach o czym jest ta powieść – śmiertelnie chory, wycofany ze służby Shey Scott, oraz jego partner Lou Landon dostają za zadanie odnaleźć siostrę bliźniaczkę Lani Staller – morderczyni, która w biały dzień dokonuje masowego morderstwa w laboratorium renomowanej korporacji. Dokąd zaprowadzi ich śledztwo? Czy Axel Staller będzie łatwym celem do upolowania?
Zacznijmy od zagadki kryminalnej. Ten wątek autor poprowadził naprawdę ciekawie i intrygująco. Dawkuje poszlaki drobnymi porcjami, dzięki czemu możemy czekać na finał, niczym na dobry deser. Poza tym sama akcja toczy się w bardzo ekspresowym tempie. Nie ma czasu na nudę.
„Najwięcej zgonów wcale nie powodują ludzie, którzy naciskają spust. Większość strat to sprawka tych, co podpisują dokumenty”.
Co do bohaterów, to jak to w utworach Ziemiańskiego bywa, są ciekawie rozrysowani, każdy ma jakąś intrygującą przeszłość i na tym polu również autor nie odkrywa wszystkich kart od razu, zostawia sobie asa w rękawie, by niespodziewanie go ujawnić. Poza tym na pierwszy plan wysuwa się Kit, świetnie rozpisane dialogi między nim, a Axel. Czarny humor, sarkazm, naprawdę świetny pomysł! Kilka razy uśmiałam się do łez 😊 Właściwie to zabawne dialogi, pełne właśnie docinków i kąśliwości są domeną autora, z czego korzysta również w tej powieści. Ogromny plus!
Jeśli chodzi o głównego bohatera, to chociaż jest nim policjant, nie można go określić mianem typowego stróża prawa. Nie jest krystalicznie czysty, czasem podejmuje trudne decyzje, nie zawsze liczy się z dobrem cywilów, ale jest niezłomny, twardo gna do celu, nawet po trupach. Jest to dość osobliwa postać i to właśnie jego z całej gromady polubiłam najbardziej.
„Opadła na oparcie krzesła. Argument był nie do odparcia. To znaczy byłby, w rozmowie z każdym innym człowiekiem. Ale też Scott był dziwakiem. Sprawy oczywiste dla innych dla niego nigdy nie były oczywistymi”.
I teraz trochę o świecie, w którym dzieje się akcja powieści. Jestem laikiem, a zatem napiszę, co mi się spodobało. Otóż sama wizja Zakazanego Miasta, jego ciemne zaułki, niesamowita konstrukcja, styl życia mieszkańców – pomysł bardzo intrygujący, aczkolwiek trudny (przynajmniej dla mnie) do wyobrażenia. Był swego czasu taki film „Sędzia Dredd” (ten z Eomerem z Władcy Pierścieni), w każdym razie tam była podobna wizja takiego molocha mieszkalnego z gangsterami, slumsami i tak jakoś mi się nawet skojarzyło. Co do technologii, promieni, czipów, komputerów, skanerów itp., biorę wszystko tak jak jest, nie pytam dlaczego coś działa w taki, czy inny sposób. Na pewno te wszystkie zaawansowane technologicznie zabaweczki były doskonałym uzupełnieniem powieści.
„-Co to jest wskazówka zegara? – Zapytała Axel. – Żaden z moich zegarków nigdy nie udzielał mi wskazówek”. <--- :D
Nie przedłużając już – świetna pozycja by zacząć swoją przygodę z cyberpunkowym gatunkiem. Spodoba się nowym czytelnikom tej odmiany fantastyki, ale myślę, że fani gatunku też będą zadowoleni. Świetnie rozbudowana fabuła, wartka akcja, dobrze wykreowani bohaterowie – cóż tu więcej pisać? Moim zdaniem Ziemiański tą powieścią udowadnia, że świetnie czuje się nie tylko w fantastyce miecza, ale też takiej, która pełna jest ultranowoczesnej technologii. Ja daję mocne 8/10 i niebawem biorę się za kolejne powieści z tego gatunku.
Książkę otrzymałam z klubu recenzenta nakanapie.pl. Dziękuję 😊
„Cyberpunk. Odrodzenie” pozwala zanurzyć się w otchłani gigantycznego, rozświetlonego neonami miasta, w którym rządzą zbrodnia i nauka przyszłości. Okryte mgłą i spowite deszczem wieżowce, wąski...
„Cyberpunk. Odrodzenie” pozwala zanurzyć się w otchłani gigantycznego, rozświetlonego neonami miasta, w którym rządzą zbrodnia i nauka przyszłości. Okryte mgłą i spowite deszczem wieżowce, wąski...
Andrzej Ziemiański to autor, którego twórczość już od jakiegoś czasu była moim wielkim wyrzutem sumienia. Myśl o tym, żeby w końcu sięgnąć po którąś z jego powieści towarzyszyła mi już od wielu lat, ...
Książki Andrzeja Ziemiańskiego zawsze były dla mnie takim swoistym guilty pleasure. Byłam świadoma ich wad a to tego, że wątki nie zawsze trzymają się kupy, tego że każda żeńska bohaterka ma dokładni...
@graga_mm
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...