Utrata wiary oraz alkoholizm dość często idą ze sobą w parze, a nieliczni potrafią otrząsnąć się z tego tragicznego położenia. Najczęściej połączenie tych dwóch poważnych problemów skutkuje jeszcze powstaniem szeregu innych konsekwencji, w tym: utraty rodziny, braku prawdziwych przyjaciół, braku pracy, czy prawa jazdy. Trzeba odnaleźć w sobie wiele energii, by to wszystko pokonać.
Zarys fabuły
W tomie 1 czytelnik otrzymuje historię autora książki już od najmłodszych lat, a dokładnie trzeciego roku życia, dodatkowo jest to połączone z opisem zwyczajów polskiej wsi w latach komunistycznych, jak i z przedstawieniem czołowych członków rodziny. Całość urywa się tuż po ezoterycznych doświadczeniach bohatera mniej więcej w roku 2003. Dostajemy opis zmagania się z problem alkoholowym bohatera, jak i z innymi ośrodkami „wiary”. Świadkowie Jehowy oraz Zbór Zielonoświątkowy wiodą tu zasadniczą rolą, tym bardziej, że w przypadku ostatniego, autor jest silnie wystawiony na ich działanie, dzięki temu, iż należą do nich jego siostra i jej mąż. Czytelnik otrzymuje tutaj szereg różnorakich paranormalnych zjawisk, jak i nieszczęśliwych zdarzeń dotyczących autora książki „Przez piekło do wolności. Historia Polaka w Niemczech” Gregora Kocota.
Utracona wiara
Podczas czytania tejże książki zastanawiałem się ile jeszcze znaków musi otrzymać bohater, by ujrzał, gdzie jest właściwa droga do postępowania, wszak ilość błędnych decyzji jest ogromna. Niestety w moim odczuciu spowodowane jest to tym, że ciężko doszukać się w opisywanych przygodach choć krzty pokory. W ogóle mam wrażenie, że opisywane historie, to są czyste koloryzowane przechwałki, gdyż śmiem wątpić o jego wielkiej popularności i nadzwyczajnych zdolnościach do tego, by we wszystkim był najlepszym, żadna dziewczyna mu się nie oparła i dodatkowo miał niezwykłe szczęście w przeróżnych zdarzeniach. Owszem wątki opisujące poszukiwania Boga są, jak najbardziej przekonywujące tak, jak opisy staczania się alkoholowego. Takie przypadki nie są odosobnione, rzadko, ale zawsze taka zawiła, kręta droga do prawdy, również się zdarza. W mojej ocenie mogłoby być mniej opisanych zdarzeń nic niewnoszących do głównego tematu o nawróceniu tak, jak sugestia, jakoby „kobiety powinny mężczyzn przede wszystkim pociągać seksualnie, a nie intelektualnie”. Takie twierdzenia zamazują obraz całej sytuacji, zwłaszcza, iż autor dalej tak uważa stosując czas teraźniejszy.
„Cuda”
Opisane w książce cuda natury religijnej, jak i czysto świeckiej są tak nieprawdopodobne, że wręcz nierealne. W przypadku świeckich historia o tym, że po potrąceniu autora przez lokomotywę przyjeżdża po niego karetka bez środków przeciwbólowych i to w Niemczech, gdzie panuje porządek i dyscyplina, jak dla mnie jest nierealna. Kolejnym przypadkiem jest próba popełnienia samobójstwa, w której to nieszczęśnik po spożytym dnia wcześniejszego alkoholu i odejściu od niego dziewczyny, modli się do Boga, a następnie przyjmuje garść różnych silnych leków nasennych i po godzinie nic mu nie jest, więc idzie na stację benzynową, by jeszcze popić to wszystko alkoholem. Otrzymujemy brak jakiegokolwiek efektu i moim zdaniem albo jest to czysty wymysł na potrzebę książki, albo zaszło wtedy klasyczne delirium tremens. W przypadku prawdziwych cudów, momentalnie informowane są kościoły oraz media i sprawa jest nagłośniona po to, by umocnić innych w wierze, a nie trzymana w tajemnicy przez dwadzieścia lat. Tak samo, jak uzdrawianie siebie i innych modlitwą i też, co dziwne sprawa się nie rozniosła po świecie. Myślę, że gdyby te wydarzenia były poparte jakimiś badaniami przez odpowiednich duchownych, to wtedy czytelnik, byłby w stanie jeszcze w to uwierzyć, bo różne cuda się zdarzają, ale albo są niewytłumaczalne, albo są świadkowie godni zaufania, albo jest to poparte jakimiś rzetelnymi badaniami najlepiej, jak już wspomniałem przez osoby duchowne.
Podsumowanie
Książka dla wnikliwego oraz roztropnego czytelnika może stanowić przykład, jak nie należy robić, by nie iść ku upadkowi w sferze duchowej i cielesnej. Z pewnością nie ma, co się opierać na wszystkich przesłaniach, zdarzeniach i brać je za pewnik. Myślę, że każdy wyciągnie inne wnioski po przeczytaniu tej książki, ale to jest zależne od naszych doświadczeń zawodowych oraz prywatnych i społecznych. Okładka przedstawiająca autora książki jest moim zdaniem nie na miejscu, gdyż osoba nawrócona powinna odznaczać się skromnością, a po za tym takie zabiegi stosowane są głównie do autobiografii znanych osobistości świata mediów, kultury, bądź duchowieństwa. Polecam książkę czytelnikom chętnym poznania ciekawych, niecodziennych przygód, które są obrazem i przestrogą dla osób, które nie zważają na czyhające niebezpieczeństwo, tylko szarżują w życiu i łamią wszelkie zasady.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater.