Otrzymywanie prezentów sprawia dużą radość każdemu, jednakże ich dawanie przynosi jeszcze więcej pozytywnych emocji, zwłaszcza gdy ujrzymy uśmiech na czyjejś twarzy. Sprawić, aby ktoś w danej chwili poczuł się lepiej, przyjemniej jest znacznym osiągnięciem i w połączeniu z ekscytacją danej osoby i poczuciem, że to my jesteśmy tego autorami sprawia, iż nic piękniejszego nie może się nam przede wszystkim w święta przytrafić. Właśnie to pokazuje prawdziwą magię, która na zawsze zostanie w czyimś sercu.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Kalinkę, która chodzi do zerówki i przed mikołajkami napisała list do Świętego Mikołaja z prośbą o wymarzoną lalkę. W oczekiwaniu na ten ważny dzień pomagała w przygotowywaniach do świąt, a przede wszystkim w pieczeniu pierniczków. Niestety w mikołajki Kalinka rozczarowała się gdy dostrzegła, że pakunek jest za mały na lalkę i w zerówce powiedziała wszystkim, że Mikołaj nie istnieje, a prezenty dają rodzice, po czym oddała prezent Polinie, która przyjechała z Ukrainy i nic nie otrzymała. Nauczycielka poprosiła o odpakowanie paczki, w której jak się okazało był list od Świętego Mikołaja, w którym bardzo prosił o pomoc w obdarowywaniu prezentami innych dzieci z Ukrainy, bowiem wraz ze swoją rodziną nie był w stanie wszystkich namierzyć, a chciał, by każde dziecko miało choć trochę szczęśliwe święta. Na jaki pomysł wpadną dzieci? W jaki sposób będzie przebiegała zbiórka? Kim są przedstawiciele Świętego Mikołaja rozsiani po całym świecie? Czy dziewczynka spełni marzenie? O tym w książce „Magia Świąt” autorstwa Magdaleny Karlikowskiej-Pąsiek i Joanny Sado.
Przemiana Kalinki
Autorka ukazała, co czują jedynaki, które dowiedzą się, że wkrótce narodzi się ich rodzeństwo. W takich przypadkach pojawia się niepewność, co do dalszej miłości kierowanej przez rodziców do nich. Często objawia się to w postaci złego samopoczucia, drażliwości, smutku i właśnie brak wymarzonego prezentu był punktem zapalnym do tego, by wylewnie wyrazić, co czuje. Natomiast sytuacja biednych dzieci, które nie mogą liczyć na jakikolwiek prezent uświadomiła jej, że nie zawsze możemy osiągnąć to, co chcemy mieć i warto dzielić się z potrzebującymi, bo to buduje przyjaźnie i stwarza poczucie wdzięczności ku darczyńcom, a to jest znacznie lepszym prezentem, niż te materialne upominki.. Kalinka dowiedziała się również od koleżanki, która miała już za sobą podobne przeżycia, iż rodzice nie zmienili swego zachowania względem niej i nie warto się niczego obawiać. My dorośli nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dane sytuacje przeżywają ci młodsi, toteż warto rozmawiać i pokazywać takie dobre przykłady, by dzieci nie czuły się zagrożone i jednocześnie wiedziały, że nie zawsze osiągamy to, co byśmy chcieli, a co najważniejsze bezinteresowna pomoc może zdziałać cuda.
Podsumowanie
Książeczka zawiera sporo zagadnień, które mogą rozwijać postrzeganie świata u dziecka oraz wyjaśnić podczas tej wciągającej historii pewne problemy, które mogą występować w ich życiu. Warto to wszystko omówić już po lekturze, gdyż jest to znaczne ułatwienie, gdy mamy przykład, który zainteresował dziecko. Dodatkowo kolorowe ilustracje autorstwa Joanny Sado jeszcze bardziej zachęcając młodych czytelników do lektury i sprawiają, że znacznie łatwiej jest im poczuć tę magię świąt. Bardzo ciekawym dodatkiem w tym przypadku jest mapa Krakowa umożliwiająca przejście trasy śladami Mikołaja, a także wzmianki w liście otrzymanym przez Kalinkę o innych postaciach roznoszących prezenty w innych krajach. Okładka wpasowuje się w klimat świąt i może zachęcić dziecko do sięgnięcia po tę pozycję. Gorąco polecam bajkę wszystkim dzieciom, aby dowiedziały się, czym tak naprawdę jest świąteczna magia, która sprawia, iż dane święta będą niezapomniane i szczęśliwe dla wszystkich dzieci.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Magdalenie Karlikowskiej-Pąsiek.