Rozglądam się po pomieszczeniu, w którym aktualnie jestem. Widzę pamiątki z podróży, małą kolekcję filmów, sporo roślin i miękkie koce. W następnym pokoju patrzę na półki uginające się pod ciężarem książek, wielkie łóżko z dużą ilością poduszek i pudełka pełne papeterii, ozdób, pocztówek... Każde pomieszczenie pełne jest przedmiotów, które zapewniają komfort domownikom, przywołują wspomnienia lub dają przyjemne wrażenia estetyczne. Co jednak z tym wszystkim się stanie, gdy mnie nie będzie? Gdy domownicy umrą?
„Nie znikniemy bez śladu. A nawet jak znikniemy, to zostaną nasze rzeczy, zakurzone barykady."
Marcin Wicha oczarował mnie drobiazgowością, z jaką pisał o kolejnych przedmiotach. Po śmierci matki musiał uporządkować jej rzeczy, a każda z nich przywoływała wspomnienia. Książka kucharska ze zdjęciem Stalina, cukier z czasów, gdy o cukier nie było łatwo, wycinki z gazet... Za każdym niepozornyn przedmiotem kryje się historia, a lawina wspomnień dzięki nim zostaje uruchomiana. Wyłania się z niej obraz dawnej Polski, codzienność PRL-u, ale przede wszystkim portret silnej kobiety, która nienawidziła bezsilności. Czytelnik za zgodą Autora staje się podglądaczem, ale pierwszy raz od bardzo dawna nie miałam nic przeciwko wydzieraniu się do cudzego życia. Momentami czułam tęsknotę Wichy jako swoją, ale przede wszystkim lekturze towarzyszyło ciepło. Ciepło pięknej miłości, jaką dziecko darzy matkę przez całe swoje życie.
„Rzeczy, których nie wyrzuciłem" nie jest lekturą porywającą i nie służy do zapewnienia rozrywki. To krótka książka, która pomaga docenić otaczającą nas rzeczywistość. Przypomina, że każdy przedmiot ma duszę i że ważni są ludzie wokół nas. Fragmenty chociażby poświęcone książkom — wyblakłe grzbiety, rodzaje papierów, rozmowa z antykwariuszem, drukarnie PRLowskie, wydania encyklopedii, wycinane z gazet przepisy, dobór słów — są tak drobiazgowe, że nie każdemu przypadną do gustu, ale mi pozwoliły złapać oddech. Zatrzymać się i rozejrzeć. Docenić, zatonąć w myślach i powoli ruszyć dalej. Doświadczenie mile i w moim życiu potrzebne. Jest to również lektura, która w subtelny sposób zarysowuje przed czytelnikiem codzienność czasów, które już dawno odeszły. Braki w sklepach i wspomnienia wojny, o której każdy pragnie zapomnieć, więc wspomina się o niej jedynie między zdaniami. Przeszłość jest tutaj żywa i niewinna (w końcu głównie patrzymy na nią przez pryzmat dziecięcych wspomnień autora), ale czuć jej ciężar.
Językowo natomiast Wicha zachwycił mnie na tyle, że to zdecydowanie nie będzie moja ostatnia z nim przygoda. Akurat tę książkę słuchałam w audiobooku (przyznaję, zrobiłam to dwa razy i nie żałuję), a warto o tym wspomnieć, bo Marcin Popczyński jest świetnym lektorem. Gdy tych dwóch panów połączyło siły, efekt był fantastyczny! Zdecydowanie powinnam podziękować @jeszcze.jedna.strona za skuszenie właśnie tą pozycją.
„Biblioteki są zapisami naszych czytelniczych porażek. Jak mało w nich książek, które naprawdę nam się podobały. Jeszcze mniej takich, które podobają się nam przy kolejnej lekturze. Większość to pamiątki po ludziach, którymi chcieliśmy być. Których udawaliśmy. Których braliśmy za siebie."
Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, ...
Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, ...
Te wspomnienia z dzieciństwa i o zmarłej matce mają oryginalną formę, bo spisane są na podstawie rzeczy pozostałych po rodzicielce. Przecież wszyscy przez całe życie kupujemy, zbieramy, otaczamy się ...
Punktem powstania książki Marcina Wichy pt. ,,Rzeczy, których nie wyrzuciłem" jest czas po śmierci matki autora, kiedy Wicha musi uporządkować książki i rzeczy po zmarłej matce. Musi podjąć decyzję,...
@herbutanna
Pozostałe recenzje @mewaczyta
Stany bitwy
Im bliżej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, tym częściej temat ten znajduje się na pulpicie całego świata. Od decyzji Amerykanów zdaje się zależeć nie tylko ...
Żebyśmy byli w stanie zrozumieć historię przedstawioną w reportażu Kathleen Hale, muszę wyjaśnić dwa pojęcia. ° Creepypasta to straszna historia budowana w formie mi...