Odkąd obejrzałam, od deski do deski, serial Wikingowie, chętnie sięgam po powieści, w których tłem jest średniowieczna Norwegia. I chociaż okładka podziałała na mnie odstraszająco, to jednak z opisu wywnioskowałam, że książka może mi się spodobać. I nie pomyliłam się. "Długa, płomienna zima" to romans historyczny z wciągającą historią i mnóstwem emocji.
Lady Brenna wychowała się na szkockim dworze. Nie zachowywała się jak typowa młoda dziewczyna. Jej ojciec nie miał syna, dlatego Brenna posiadła wszystkie umiejętności mężczyzny. Umiała strzelać, polować i walczyć. Ponieważ najazdy Wikingów zdarzały się coraz częściej, Angus obiecał córkę za żonę wodzowi Wikingów. Najeźdźcy z Północy dali słowo honoru, że Brenna zostanie poślubiona synowi wodza Wikingów Garrickowi Haardradowi. ale były to czcze obietnice. Ojciec Garricka, Anselm Podstępny napadł na celtycki dwór Angusa i wyciął ludzi w pień. Brenna wraz z sześcioma kobietami została wzięta do niewoli. Zawieziono ją w głąb lądu do domu Garricka, ciągnąc na powrozie niczym krowę. Miała być jego własnością i niewolnicą. Przydzielono ją do komnaty pana domu, ale jego samego nie zastała.
Dni mijały Brennie na podobieństwo lotu ospałych motyli. Siedziała w domu związana w zimnie i po ciemku, bo dom nie miał okien. Odwiązywano ją jedynie na posiłki, kąpiel i wyjścia za potrzebą. Po przybyciu na dwór matki Garricka, dziewczyna została odesłana do jego komnaty i zaczęto ją lepiej traktować.
Gdy Brenna po raz pierwszy zobaczyła Garricka była urzeczona jego nordycką urodą, męskością i siłą. Nie zamierzała jednak zostać niczyją własnością, dlatego ciągle się buntowała i kłóciła. Uważano, że to diablica z piekła rodem, waleczna i żądna krwi. Garrick chciał ją ujarzmić, złamać jej celtycką dumę. Czy to mu się udało? Czy poskromił Brennę, która była niczym drapieżna tygrysica, ciągle gotowa do walki? Czy tych dwoje połączy miłość?
Na kartach książki znajdziecie całe spektrum emocji. Duma, zawziętość, cierpienie, namiętność, pożądanie, skrywane uczucia., brutalność i dzikie żądze. Bohaterowi są plastycznie opisani, niektórzy wzbudzają sympatię, inni są antypatyczni, a jeszcze inni przerażający. Akcja toczy się szybko, nie ma miejsca na nudę, jest interesująco.
Uważam, że to dobry romans historyczny, osadzony w średniowiecznych realiach mroźnej Norwegii, jakże inny od salonowych romansów. Polecam.