Lubię powieści, w których bohaterowie nie mają łatwo, którym Autorzy fundują już na samym początku ostry psychiczny wpierdziel. I - wierzcie lub nie - z mojej strony nie ma w tym krzty sadyzmu, bowiem nie sam upadek jest dla mnie pasjonujący, a wstanie po nim. Robert Małecki w swojej najnowszej powieści
Wstyd, również nie oszczędza swojej głównej bohaterki. Dobiegająca pięćdziesiątki Julia Karlińska, którą wszyscy nazywają Karlą, to była policjantka, a obecnie nauczycielka historii w prywatnym liceum medycznym w Śmierszynie - fikcyjnym miasteczku niedaleko Torunia. Kilka lat temu mąż Karli zginął w wypadku motocyklowym, sprawcy do dziś nie ustalono i kobieta nie ma złudzeń, że to się zmieni. Tamten cios, choć mocny i bolesny nie znokautował jej, w końcu jako matka bliźniaków miała dla kogo żyć. Jednak los jeszcze z nią nie skończył i właśnie szykuje do kolejnego natarcia.
Pewnego lutowego poranka spokojną małomiasteczkową społecznością wstrząsa wieść o śmierci nauczyciela matematyki z "medyka". Sławomira Nowaka znaleziono w jego domu z rozbitą głową. Na miejscu działają już śledczy, tymczasem jeden z synów Karli znika bez śladu. W jego poszukiwania zaangażowana jest prawie cała lokalna społeczność i nie mija wiele czasu, jak nastolatek zostaje odnaleziony. Niestety, martwy. Czy zatem obie śmierci - nauczyciela i jego ucznia - może coś łączyć? Policja próbuje to ustalić, Karla również będzie próbować, tylko najpierw musi się pozbierać...
Wstyd, to opowieść o stracie, niedopowiedzeniach i tajemnicach, które oplatają bohaterów, niczym pajęcze sieci. Tajemnice rodzą się przez tytułowy wstyd i niszczą od środka. Są jak rak duszy. Wstyd popycha do zbrodni i sprawia, że jesteśmy samotni. Robert Małecki ze sprawnością doświadczonego łowczego ludzkich ułomności, słabości i emocji, wydobywa ze wstydu wszystko co najgorsze, serwując nam kolejny smakowity thriller kryminalny, z silną kobiecą postacią w roli głównej.
Wstyd, to powieść z duszną (mimo iż akcja rozgrywa się zimą) i gęstą atmosferą, gdzie każdy ma swoje sekrety - każdy coś ukrywa.
Jak już pewnie zdążyliście się zorientować, najnowsza powieść Małeckiego nie jest ani lekka, ani przyjemna w odbiorze.
Wstyd, to książka dojrzała i przemyślana, gdzie złożona kryminalna intryga przenika się z wątkami społecznymi i obyczajowymi. A to wszystko, na mocno ograniczonym terenie fikcyjnego niewielkiego miasteczka, gdzieś w kujawsko-pomorskim, gdzie teoretycznie ludzie wszystko o wszystkich wiedzą. Teoretycznie, bo prawda jest mniej jednoznaczna i skomplikowana. Skomplikowana równie mocno, co psychika głównych postaci występujących na scenie
Wstydu. Bo trzeba Wam wiedzieć, że bohaterów, to Robert Małecki potrafi tworzyć i potwierdza to w każdej kolejnej powieści. Nie inaczej jest również tutaj.
Jeśli chodzi zaś o samą fabułę, to nie spodziewajcie się tu żadnych fajerwerków. Akcja toczy się raczej niespiesznie, ale konsekwentnie prze do przodu, a Czytelnik co kawałek wpada na kolejne znaki zapytania i kolejne tajemnice. O gęstej i dusznej atmosferze już wspominałem, więc dodam jeszcze, że
Wstyd ma kameralny klimat, który idealne współgra z miejscem akcji.
Wstyd to mroczna i mocna opowieść, która z pewnością daje do myślenia. Jednak przede wszystkim, to dobrze napisany thriller kryminalny. Kto zna i lubi twórczość Roberta Małeckiego, ten pewnie się ze mną zgodzi, że, co jak co, ale akurat ten Autor potrafi opowiadać historie i w mojej ocenie w przypadku
Wstydu nie jest inaczej. A skoro tak, to nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam tę powieść, co też niniejszym czynię. Udanej lektury, Książkożercy.
© by
MROCZNE STRONY | 2022