Swoją przygodę z literaturą Roberta Małeckiego rozpoczęłam od dość słabej trylogii z Markiem Benerem. Potem długo omijałam jego książki szerokim łukiem. Po jakimś czasie postanowiłam dać drugą szansę autorowi, padło na ,,Zmorę", która okazała się świetną książką. Stwierdziłam, że jak kolejna książka mi się spodoba to już na zawsze odczaruję sobie Małeckiego. Powiem Wam, że mi się to udało. Odczarowałam Małeckiego!!! ,,Wstyd" jest po prostu świetny!!! Kolejną książkę biorę w ciemno.
Julia Karlińska, Karla, jest policjantką, żoną policjanta Adama i matką bliźniaków Janka i Pawła. Życie Karli zmieniło się definitywnie po tragicznej śmierci Adama. Wtedy Julia odchodzi z policji, by w spokoju wychowywać synów. Pracuje w liceum medycznym jako nauczyciel historii. Mimo że od śmierci Adama mija kilka lat, Karla nie potrafi się z tym uporać, tym bardziej, że nie odnaleziono sprawcy wypadku.
Pewnego dnia miasteczkiem wstrząsa informacja o śmierci profesora liceum Sławomira Nowaka. Niedługo po tym świat Karli rozpada się na kawałki. Jej syn Janek znika. Szuka go całe miasteczko niestety bez skutków. Policja w końcu znalazła chłopca, wieczorem, niestety martwego. Kolejne tygodnie Julia przeżywa jakby poza świadomością. Z pomocą syna Pawła i teścia jako tako staje na nogi. Zaczyna myśleć kto stoi za śmiercią jej synka. Na powrót obudziła się w niej policjantka.
Karlińska zaczęła swoje śledztwo. Zaczęła jeździć, pytać i szukać prawdy. W toku jej dochodzenia poznała wiele faktów nie tylko z życia Janka i zmarłego profesora, ale także swojego zmarłego męża. Jak się okazuje te trzy zdarzenia coś łączy, coś co wywróci życie Julii do góry nogami.
To była świetna książka, bez dwóch zdań. Akcja rozpoczyna się już od pierwszych stron i nie odpuszcza, tylko się rozpędza zarzucając na czytelnika kolejne informacje. Informacje, które powodują, że w głowie zaczyna się tworzyć profil sprawcy, ale czy to jest on? Nieee, do samego końca nie mogłam rozszyfrować kto to jest i jaki jest jego motyw.
Fabuła prowadzona jest z punktu widzenia Julii, matki, która próbuje uporać się ze śmiercią nie tylko ukochanego męża, ale także syna. Kiedy się czyta czuć jej ból. Sama jestem matką i czytając o tym, wciąż miałam łzy w oczach. Jakoś bardzo emocjonalnie podchodzę do takich wątków nie tylko w książkach, ale też w filmach. Julia swój ból zamieniła w upór w znalezienie sprawcy śmierci przede wszystkim Janka. I chyba to sprawiło, że jakoś przetrwała i znalazła winnego.
To kolejna książka, która pokazała, że matka może dużo znieść i zrobić w obronie swoich dzieci. Tak naprawdę same nie wiemy ile mogłybyśmy zrobić gdyby życie naszych dzieci byłoby w jakikolwiek sposób zagrożone. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się o tym przekonać.
Jak pisałam wyżej odczarowałam sobie Roberta Małeckiego. I bardzo się z tego cieszę, bo każda jego książka ma bardzo dobre opinie i recenzje, tak że chce się sprawdzić czy macie rację. Przy ,,Wstydzie" macie 100% racji, to świetnie napisany thriller, który wciąga w siebie bardzo szybko. A teraz po jaki tytuł mam sięgnąć z dorobku autora?
Polecam