Zemsta byłych żon recenzja

The Real Houswife Bogaczew

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Jagrys ·3 minuty
2024-01-07
5 komentarzy
16 Polubień
„.. co by było, gdyby „Zmowa pierwszych żon”, amerykański hit ekranowy, została napisana w Polsce w drugiej dekadzie XXI wieku.”

W zależności od sytuacji, odpowiedzi są dwie:
1. Jeśli Anna Matusiak tworząc „Zemstę byłych żon” wzorowała się tylko na filmie - tego koszmarnego wyskrobka spod rantu szamba kinematografii - nie ma powodu do narzekań. Bez większego wstydu mogą stać obok siebie na półce.
To taka sama, banalna, strywializowana do maksimum, wystrojona w fałszywe piórka ramota bez polotu, udająca coś, czym nie jest.
2. Jeśli jednakowoż Anna Matusiak „Zemstę byłych żon” kształtowała na wzór „Zmowy pierwszych żon” - książce Olivii Goldsmith - wówczas, efekt tego pisarskiego parcia to synonimiczny, straszliwy humbug. Obraza dla oczu i zniewaga dla samej Goldsmith.

Uprzedzając: Tak, wyrażam się z doświadczeń własnych.
„Zmowę pierwszych żon” czytałam po wielokroć i do dziś zajmuje eksponowane miejsce wśród książek szczególnie lubianych.
Widziałam też film. „Poruta” to komplement.
Koniec dygresji.

Według narracji Anny Matusiak obraz rodzimych finansowych elit kształtuje się jakoś tak:

Bogaczew. Zamknięta, luksusowa enklawa dla obrzydliwie bogatych.
Jedynym uznawanym wyznacznikiem statusu jest ilość zer na etykiecie. Obojętnie: rolki papieru czy pęczka pietruszki.
W tym miejscu nawet służba nosi ciuchy od Balenciagi metką na wierzchu. Kobiety przerabiają się na plastikowe lalki, tudzież własne zdjęcia rentgenowskie.
Mężczyźni prowadzą swoje biznesy i robią pieniądze. Sąsiedzi licytują i punktują się wzajemnie w eksponowaniu własnej zamożności.
Materializm, konsumpcjonizm oraz instrumentalne traktowanie wszystkich przez wszystkich wyłażą z każdego zakamarka i kopią w twarz.
Cała książka Matusiak, to apoteoza i pean ku czci pieniądza.
Odruchy społeczne? Jakieś uczucia wyższe? Nie w tym miejscu, złotko.

Aneta i Sylwia wyszły za mąż z miłości do pieniędzy.
Laura, co prawda poślubiła Toma pod wpływem uczucia, lecz było to zakochanie czysto jednostronne, które dosłownie i w przenośni mąż wybił jej z głowy trenując własną tężyznę fizyczną.
Do tego swoistego getta wprowadzają się Nowi: Grzegorz, który nie odczuwa parcia, by nazywać się Gregiem i jego żona, Marika - jedyna niepokorna, współczująca, sprawiedliwa.
To za jej przyczyną merkantylne lalunie zaczynają patrzeć dalej niż na koniec własnego nosa.
Ale nawet wówczas, ich przewodnim motywem jest wyciągnięcie z kont niechcianych już mężów jak najwięcej monet i wyślizganie ich ze swojego życia nim oni zrobią to pierwsi..
Matusiak dokłada starań, by złagodzić ten jakże egocentryczny obraz przez dramatyczny handicap.
Szlachetne idee jakie przyświecają poczynaniom aktualnych, a wkrótce byłych żon, mają w oczach czytelnika ocieplić ich wizerunek.
Zmienić obraz zimnych, materialistycznych, wyrachowanych egoistek na - w gruncie rzeczy - nieszczęśliwe, inteligentne, wrażliwe, sympatyczne kobiety, którymi są w istocie.
O ile uwolnienie Laury spod wpływu kłamcy i przemocowca ma sens i zyskuje moją aprobatę, o tyle szantaż, wydarcie majątku, inicjowanie perfidnej prowokacji - budzi mój podskórny sprzeciw.

Oprócz plebejskiej, banalnie rozpisanej fabuły oraz antypatycznych bohaterek Matusiak w „Zemście byłych żon” dedykuje swoim czytelnikom także rozdwojenie jaźni, prowadząc narrację wymiennie, to w pierwszej, to znów w trzeciej osobie.
Może w zamyśle miało być oryginalnie. Dla mnie, takie rozwarstwienie w sposobie opowiadania było irytujące.

Zachodzę w głowę, prawem jakiego kaduka Matusiak powołuje się na powinowactwo swojej „Zemsty byłych żon" z książką Goldsmith.
Jedna do drugiej ma się tak, jak pięść do nosa. Polipropylen powlekany do jedwabiu, szklane paciorki do La Peregriny.
Krótko mówiąc: Jak postawienie bazgrołów kilkulatka przy obrazach Vermeera i nazwanie ich arcydziełem.

Przyznaję bez bicia: Nie czekałam na książkę Matusiak jak na wydarzenie literackie ani dla jej walorów pisarskich.
Bardziej martwiło mnie, jak bardzo da mi powód, by zamieść nią rynsztok.
Okazuje się, że w tym względzie można pozwolić sobie na całkowitą dowolność. Owocom pióra Anny Matusiak moje ciąganie przez bagna i wądoły w niczym zaszkodzić nie może.
To nie słaba kalka czy nędzna kopia a oszukaństwo; literacka kradzież, żerująca na reputacji skądinąd doskonałej książki, z którą Matusiak tak arogancko sobie poczyna.



W tym miejscu apel szczery i zgłębi serca:
Czytelniku, nim sięgniesz po film, a tym bardziej książę Anny Matusiak - przeczytaj wpierw pierwopis.
Zapewniam, że „Zmowa pierwszych żon” nie zasługuje na żadne z powyższych upokorzeń.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-05
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zemsta byłych żon
Zemsta byłych żon
Anna Matusiak
7.3/10

Miały wszystko: piękne domy, luksusowe samochody, garderoby wypełnione najelegantszymi markami. Jeździły na egzotyczne wakacje, jadały lunche w najdroższych restauracjach, dbały o siebie w bajkowych ...

Komentarze
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
Widzisz Jagrysku... to TY powinnaś pisać. Na jakikolwiek temat. Twoje recenzje są tym, co mnie trzyma jakoś w pionie, ostatnimi czasy. Nawet jak ciągasz :) przez bagna i ugory. A wręcz - szczególnie jak to robisz. Wolę jednak Twoje recenzje kilkugwiazdkowe, bo dno, żenada i kilometr mułu to nie są te - z braku innego słowa - książki, ktore chcemy w jakikolwiek sposob pokazywac innym.
× 7
@Jagrys
@Jagrys · 10 miesięcy temu
To dla mnie laur, takie wyróżnienie. Dziękuję.
Nie mniej... Gdyby nie bagna i kilometry mułu, nie byłoby zabawy z taplaniem w błocie.
Jak rzekł był wieszczu: Szczęśliwe dziecko, to brudne dziecko. Nieprawdaż? ;p
× 6
@Vemona
@Vemona · 10 miesięcy temu
Nawiązanie do "Zmowy pierwszych żon"??? Olivia Goldsmith napisała rewelacyjną książkę, czytałam ją kilkukrotnie i poszukuję do posiadania na własność, ale zależy mi, żeby okładka nie była zbrukana filmem.
Jeśli ktoś porywa się na napisanie czegoś porównywalnego, to musi albo faktycznie duuużo umieć, albo mieć zdecydowanie przerośnięte mniemanie o sobie.
Z tego, co piszesz, wynika, że powieścią Anny Matusiak bohaterki Goldsmith mogą sobie czyścić buty.... A ja się dzięki Tobie nie narwę. :*
× 2
@MLB
@MLB · 10 miesięcy temu
@Vemona, jeśli ebuczek Cię usatysfakcjonuje ( okładka zastępcza 😀), to daj znać. Jakość średnia akceptowalna.
× 1
@MLB
@MLB · 10 miesięcy temu
Mmmm..., pyszna recenzja :) Nie ciągnie mnie w rejony, które zasiaduje pani Matusiak, więc czuję się w miarę bezpiecznie. Czy podtytuł z okładki można przełożyć na "zostań ze strachu"? 😎
Trzeba mieć znaczący przerost mniemania o sobie, żeby nawiązywać do Goldsmith - żenujące.
Filmu nie widziałam i mam szczerą nadzieję nie zobaczyć.
P.S.
Skłamałam - film próbowałam obejrzeć, ale porzuciłam i nawet o tym zapomniałam😶


× 1
@Jagrys
@Jagrys · 10 miesięcy temu
I nie oglądaj. Unikaj jak ognia. Skręcisz się w logarytm ze wstrętu i/lub pogardy.
Ja miałam to nieszczęście, że najpierw przeczytałam książkę, potem obejrzałam film.
Czułam się jak dziecko, które patrzy jak jakiś bandyta patroszy ukochane jagniątko. Dusza mi wyła i płakała krwawymi łzami.
Co do podtytułu - nie zauważyłam go wcześniej.
Ale myślę, że kilka osób bardziej dogłębnie przemyślałoby kwestię gwałtowności zmian stanu cywilnego.

× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · 10 miesięcy temu
Oglądałam tylko film i stwierdziłam, że nie moja bajka.
× 1
@Jagrys
@Jagrys · 10 miesięcy temu
Film to porażka. Do książki nawet nie ma startu i wyrażam się o nim wyłącznie w inwektywach choć to i tak eufemizmy.
Ale lobbuję za przeczytaniem książki. Dzień do nocy.
× 4
@Asamitt
@Asamitt · 10 miesięcy temu
Zmowy pierwszych żon nie czytałam, tylko mało zadowalający obraz filmowy jest dawno za mną. To może powinnam odszukać książkę;)
@Jagrys
@Jagrys · 10 miesięcy temu
Powinnaś. Warto.
Zemsta byłych żon
Zemsta byłych żon
Anna Matusiak
7.3/10
Miały wszystko: piękne domy, luksusowe samochody, garderoby wypełnione najelegantszymi markami. Jeździły na egzotyczne wakacje, jadały lunche w najdroższych restauracjach, dbały o siebie w bajkowych ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Jagrys

Sky Is The Limit
Granica nieba tudzież: Uziemiony orzeł

Patrzę na najwyższe noty przyznane książce, czytam recenzje - dytyramby ku czci, każda jedna napompowana przymiotnikami w stopniu najwyższym i myślę sobie... Na wyrażeni...

Recenzja książki Sky Is The Limit
Spoiler Alert
Fanfik!MayBe

Oznaczenie: Publiczny Fandom: Spoiler Alert Relacje: Marcus/April, Jagrys vs. Dade Dodatkowe tagi: światy alternatywne, ból i smut, Uwaga!Niedola Rozdziałów: 1/...

Recenzja książki Spoiler Alert

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
© 2007 - 2024 nakanapie.pl