Jak rozumiem, chuda ta książeczka (chuda, bo ponad jej połowa to przypisy) to wyraz fascynacji Autora postacią Bolesława Chrobrego i jego dokonań.
Wielkiej fascynacji, należy podkreślić, gdyż dr. Morys-Twarowski dokłada starań, by nawet klęski Bolesława przekuć w polityczny/militarny/inny sukces.
Zgadzam się z tezą, że jest to jakieś wyjście poza ramy dat i formułek. Jakieś. Utrzymane w konwencji programów Discovery: Kwadrans bombardowania pulpą ze skomasowanej informacji, kwadrans reklam, by o przekazie zapomnieć i powtórka z rozrywki, plus streszczenie z tego, o już było.
Stąd pierwsze słowo, jakie przychodzi nam myśl to: Hałas
Nie wiem, jak inaczej oddać regularny ból głowy wywołany skomasowaniem treści, podawanych w dość burzliwej amplitudzie.
Kolejne to: Spoilery.
Jak zostało powiedziane, dr. Morys-Twarowski dokłada starań, by zawrzeć maksimum treści na relatywnie skromnej powierzchni. Częstokrotnie, skutkami opisywanych zdarzeń wyprzedza je o kilka-, kilkanaście lat. Nie zawsze, lecz na tyle często, by zachwiać chronologią zdarzeń i stało się to irytujące.
Jest jeszcze nawracająca koncepcja imperium. Imperium Bolesława Chrobrego.
Traktując rzecz literalnie, to struktura polityczna wokół państwa, które jest mocarstwem, a jego władza polityczna, kulturowa, gospodarcza wykracza poza własne granice, na podporządkowane jednostki polityczne.
Czy w takim pojmowaniu definicji można mówić o jakimkolwiek imperium, gdy Piastowie dopiero tworzyli zręby pod granice własnego państwa a granice księstwa Polan zmieniały się bardzo, hmm... dynamicznie, co kilka lat kształtując się inaczej? Tym bardziej że po śmierci Bolesława w swojej ostatniej formie nie przetrwały nawet dekady?
Dla mnie: Coś tu nie halo. Twierdzenie mocno na wyrost, bliskie tromtadracji. W tym kontekście, podtytuł tej poczytajki to kpina. Jakkolwiek, Chrobry nietuzinkowym wodzem był.
Wszystko to razem sprawia, że trudno mi nazwać „Narodziny potęgi” opracowaniem historycznym stricte.
To bardziej sensacyjno-plotkarska broszurka z nutą głupawki oraz nastawieniem na hucpiarski efekt.
Z tej przyczyny, trudno mi orzec, czy pozycja przełamie bariery i zachęci młodziaków do odkrywania historii. Ja lekturą zachwycona jestem średnio.
Ok: Wcale.
Wyzwanie 20in2025 pkt.17: Książka z królem/księciem z dynastii Piastów