Biorąc do recenzji „Zew Cthulhu” – grę paragrafową na motywach opowieści H.P. Lovecrafta, tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Gdzieś tam motyw ogromnego potwora-bóstwa z głębin mi się przewinął, sama idea gry paragrafowej również, jednak namacalnie nie miałam doświadczenia w tym temacie. Czy pierwsze spotkanie z takim rodzajem książki okazało się dla mnie pozytywne, czy jednak sobie daruję podobne doświadczenia w przyszłości?
W tej historii wcielamy się we Francisa Waylanda Thurstona, pracownika Uniwersytetu Browna w Providence. Jest rok 1926, pewnego dnia, otrzymujemy informację o śmierci krewnego – historyka i antropologa, który zostawia nam tajemniczy spadek…
Dla tych, którzy nie wiedzą, gra paragrafowa, polega na wybieraniu ścieżki bohatera, poprzez paragrafy, które prowadzą nas przez fabułę. To my decydujemy co zrobi nasza postać i to my generalnie, poprzez dokonane wybory kierujemy fabułą.
Przyznaję, że pierwsze podejście miałam totalnie na luzie, takie pójście na żywioł i wybieranie najbardziej brawurowych z możliwych decyzji. Miałam nawet frajdę, bo na co dzień jestem raczej ostrożna (behapowiec, to wiadomo!) Oczywiście ta runda zakończyła się moją śmiercią (no szok i niedowierzanie!).
Kolejne rozgrywki brałam już bardziej na poważnie i przyznaję, że totalnie się wciągnęłam. Pragnęłam poznać taką ścieżkę fabuły, która doprowadzi mnie do rozwiązania zagadki, pełni władz umysłowych i rzecz jasna – przetrwania!
„Kto wie, jak to się skończy? Co powstało, może zatonąć – a co zatonęło, może powstać”.
Co mnie zaskoczyło, to grubość tej pozycji – książka liczy sobie jakieś sto jedenaście stron (nie wliczając bestiariusza). Rzecz jasna napisana jest prostym językiem - można rzec, krótko, zwięźle i na temat. Dla mnie obytej z obszernymi opisami świata przedstawionego, zabrakło dłuższych, bardziej rozbudowanych zdań, czy literackiego języka. Zdaję sobie jednak sprawę, że wówczas sama gra, stałaby się nużąca i przydługawa, dlatego użytej stylistyki, nie zamierzam traktować jako wady.
Zdecydowanie na plus zasługuje rozmieszczenie poszczególnych alternatyw. Spodziewałam się czegoś w stylu: pierwsze kilka stron początek, następnie jakieś kilka rozwinięcia, a zakończenie rzecz jasna gdzieś na ostatnich stronach. Tu twórcy jednak zrobili mi niespodziankę i paragraf, który doprowadził do końca, można znaleźć w dowolnej części książki. Zakończenia są sprytnie poukrywane, dlatego ostatecznie podczas kilku początkowych rozgrywek nie wiadomo gdzie się ich spodziewać. To się zmienia z czasem, zwłaszcza jak ktoś ma pamięć do liczb (jak ja!) i już zaczęłam rozpoznawać, gdzie zaprowadzą mnie poszczególne wybory. Dlatego warto sobie robić dłuższą przerwę między kolejnymi podejściami.
„Widziałeś największe okropności wszechświata. Po czymś takim nawet doświadczenie wiosennego nieba i kwiatów pozostanie dla ciebie zatrute”.
Czy moje pierwsze spotkanie z grą paragrafową uważam za udane? Oczywiście! Zapewniła mi ona nietuzinkową rozrywkę, intrygującą zagadkę do rozwiązania i rzecz jasna mnóstwo frajdy z możliwości decydowania o losie bohatera. Ponadto na uwagę i ogromny plus zasługuje wydanie książki. W „Zewie Cthulhu” znajdziecie mroczne, klimatyczne ilustracje, które idealnie wpasowują się w nastrój gry. Polecam serdecznie!
Almaranth, 08.06.2021
PS. Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl (Dziękuję!)
PPS. Fajnie czytać w duecie lub większym gronie i wymieniać się doświadczeniami, zabawa świetna 😊
Wciel się w rolę głównych bohaterów oryginalnych opowieści Mistrza z Providence i zmierz się z kosmicznym horrorem MITÓW CTHULHU! Zew Cthulhu - gra paragrafowa to pierwsza część z serii Choose Cthul...
Wciel się w rolę głównych bohaterów oryginalnych opowieści Mistrza z Providence i zmierz się z kosmicznym horrorem MITÓW CTHULHU! Zew Cthulhu - gra paragrafowa to pierwsza część z serii Choose Cthul...
„Zew Cthulhu” to pierwsza część świetnej serii paragrafowej - Choose Cthulhu. Zagrałam w tę grę dwa dni temu i do tej pory uważam, że „Sny w domu wiedźmy” otrzymały godnego rywala. Ta część jest po p...
Czy podczas czytania książki zdarzyło Ci się złapać za głowę z myślą: co on robi? Czemu pcha się prosto w ręce „tego złego”? Czemu podejmuje decyzje, które nie mogą skończyć się inaczej, jak kata...
@dominika.nawidelcu
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...