Czy podczas czytania książki zdarzyło Ci się złapać za głowę z myślą: co on robi? Czemu pcha się prosto w ręce „tego złego”? Czemu podejmuje decyzje, które nie mogą skończyć się inaczej, jak katastrofą? Cóż, ten tytuł daje Ci możliwość sprawdzenia, czy sam postąpiłbyś lepiej!
Twój wuj, George'a Gammella Angella, profesora języków semickich na Brown University, umiera w bardzo podejrzanych okolicznościach. Jesteś jego jedynym spadkobiercą, dlatego to na Tobie spoczywa obowiązek zajęcia się rzeczami, które pozostawił. Na miejscu odkrywasz niepokojące przedmioty, wskazujące na to, że badania nad podejrzanym starożytnym zaszły bardzo daleko. Czy odważysz się kontynuować śledztwo? A może obawiasz się, że postradasz zmysły?
„Zew Cthulhu” wydane nakładem Black Monk to gra paragrafowa, która pozwala czytelnikowi wcielić się w bohatera i kierować jego losem. Od strony technicznej wygląda to tak, że po zapoznaniu się z kilkuakapitowym tekstem mamy do wyboru określone działania. Raz na jakiś cześć istnieje tylko jedna ścieżka, ale zazwyczaj musimy zdecydować się na jedną z kilku opcji. Niektóre pozwalają nam wrócić do poprzednich scen, inne rzucają nas w wir akcji. Przy każdej z decyzji podany jest numer oznaczający stronę, na której mamy kontynuować czytanie.
Kryzys decyzyjny
Kiedy wreszcie dostałam możliwość decydowania o losach bohatera… szybko okazało się, że podjęcie dobrej decyzji wcale nie jest takie łatwe. Jednocześnie chciałam działać ostrożnie i dokonywać śmiałych wyboru (w końcu nic z fabuły nie może mi umknąć). W efekcie tego szybko… oszalałam. Wtedy gra kazała zacząć wszystko jeszcze raz.
Możliwość dokonywania wyborów sprawia wrażenie, że czytelnik ma całe mnóstwo możliwości. Chociaż na swój sposób jest to prawda, to warto mieć na uwadze, że część ścieżek bardzo szybko się kończy. Kilka z nich ma co prawda bardzo ciekawe i rozbudowane rozwidlenia, ale nie jest tego tak dużo, jak można by się spodziewać.
Klimat grozy
Ciężar decyzyjny dodatkowo zwiększa niepokojący klimat twórczości Lovecrafta. W tym świecie przedwieczne zło istnieje naprawdę, dlatego warto zastanowić się nad każdym kolejnym krokiem. Wciągająca narracja i atmosfera niebezpiecznej zagadki sprawiają, że książkę czyta się z niekłamaną przyjemnością. Parę razy czytałam już gry paragrafowe, w których partie tekstowe ograniczały się do kilku zdań. Tu było inaczej, czytelnik miał całe strony opowieści, które budowały napięcie i uczucie niepokoju. To wrażenie dodatkowo potęgowały klimatyczne grafiki. Nie było to może jakieś przerażenie, ale lekkie uczucie grozy, które zawsze towarzyszy mi podczas czytania twórczości Lovecrafta.
Przed ruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Książkę można zarówno czytać samemu, jak i w towarzystwie. Ja postawiłam na ten drugi model, dlatego dla mnie ten tytuł naprawdę przypominał grę. Razem z mężem próbowaliśmy podejmować najlepsze decyzje, a niepowodzenia wcale nas nie zrażały, były tylko dodatkowym smaczkiem, kolejną odnogą zawiłej historii.
Z tego co wiem, „Zew Cthulhu” to pierwsza część większej serii. W przyszłości mają się ukazać kolejne tomy, dlatego z pewnością będę ich wypatrywać!
Książkę otrzymałam do recenzji z Klubu Recenzenta portalu www.nakanapie.pl.
Wciel się w rolę głównych bohaterów oryginalnych opowieści Mistrza z Providence i zmierz się z kosmicznym horrorem MITÓW CTHULHU! Zew Cthulhu - gra paragrafowa to pierwsza część z serii Choose Cthul...
Wciel się w rolę głównych bohaterów oryginalnych opowieści Mistrza z Providence i zmierz się z kosmicznym horrorem MITÓW CTHULHU! Zew Cthulhu - gra paragrafowa to pierwsza część z serii Choose Cthul...
„Zew Cthulhu” to pierwsza część świetnej serii paragrafowej - Choose Cthulhu. Zagrałam w tę grę dwa dni temu i do tej pory uważam, że „Sny w domu wiedźmy” otrzymały godnego rywala. Ta część jest po p...
Historie o Cthulu i o zatopionym mieście R'lyeh połykałam w całości jakieś 10 lat temu i teraz bardzo pozytywnie je przywołuje z pamięci. Opowiadania o wielkim potworze a właściwie o bóstwie z ciałem...
@bukszelf
Pozostałe recenzje @dominika.nawidelcu
Zbyt białe święta
Święta kojarzą się nam ze śniegiem. W końcu nie bez powodu mówi się „białe święta”. Jednak z opadami śniegu bywa różnie. Czasem musi wystarczyć ten… z powieści. Jeśli ma...
Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąbane! A może to wszystko spisek? Może ktoś nas wrabi...