W jakie upiory i demony wierzyli dawni Polacy? Co robili, aby odgonić od siebie złe moce? Jakie były metody radzenia sobie ze złem? Czym byli latawiec, odmieniec czy południca? Co robiła wiedźma, aby zamienić się w wilkołaka? Na te i wiele innych pytań odpowie Wam Bohdan Baranowski w książce "W kręgu upiorów i wilkołaków".
Książka po raz pierwszy wydana w 1981 roku przez Wydawnictwo Łódzkie, w 2019 r. dzięki Replice otrzymała drugie życie i zupełnie nową, atrakcyjną szatę graficzną. "W kręgu upiorów i wilkołaków" otwiera również nowy cykl "Wierzenia i zwyczaje". Autorem tego i kilku kolejnych tomów jest Bohdan Baranowski - znany i ceniony w latach PRL historyk i regionalista, profesor i nauczyciel akademicki przez lata związany z Uniwersytetem Łódzkim. Jest autorem kilku cenionych publikacji poświęconych dawnym wierzeniom i kultom, a "W kręgu upiorów i wilkołaków" to jedna z tych pozycji.
Po tę książkę zdecydowałem się sięgnąć ze względu na podtytuł: "Demonologia słowiańska", który według mnie jednoznacznie wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z historią przedchrześcijańską. Niestety, już pierwsze rozdziały rozwiały moje oczekiwania. Baranowski skupia się bowiem na wierzeniach z czasów znacznie nowszych, najczęściej odwołuje się do dziejów z XIX i XX wieku, niekiedy cofa się jeszcze o dwa-trzy wieki, jeszcze rzadziej sięga do czasów średniowiecza. Przy czym Autor wielokrotnie podkreśla, że z okresu plemion, osad i grodzisk, nie zachowało się wiele informacji. Podtytuł wprowadza zatem Czytelnika w błąd, przez co zawartość książki była dla mnie nieco rozczarowująca. Nie zmienia to faktu, że Bohdan Baranowski zebrał w tej publikacji całkiem sporo interesujących faktów, tworząc swoisty przegląd - głównie - prowincjonalnych zabobonów z czasów powszechnej ciemnoty i zacofania.
Okazuje się też, że Autor nie był typowym historykiem buszującym wyłącznie w archiwach, bibliotekach i antykwariatach. Suche fakty wzbogaca opowieściami zasłyszanymi od ludzi w trakcie badań terenowych, co uważam za najciekawszą stronę tej książki. Najciekawszą, choć nie najbardziej wiarygodną.
"W kręgu upiorów i wilkołaków", to publikacja popularnonaukowa. Nie jest to więc jedno z tych tomiszczy napisanych przez naukowca dla naukowców, mimo to Baranowski styl ma dość toporny, żeby nie napisać siermiężny, a co za tym idzie, lektura sprawiła mi średnią frajdę. Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym nie wspomniał, że dowiedziałem się całkiem sporo o dawnych wierzeniach mieszkańców Polski, ze szczególnym naciskiem na Mazowsze i Białostocczyznę. Bohdan Baranowski z pewnością odwalił kawał solidnej, historycznej roboty i za to należą mu się brawa. Trochę traci jednak, gdy zaczyna wcielać się w rolę sędziego i osądzać ludzi, którzy nie mają już okazji się bronić. Według mnie historyk nie powinien bawić się w prywatne osądy. Wypada to mało profesjonalnie, a Baranowski bardzo tu sobie folguje, wielokrotnie podkreślając jakim to ciemnogrodem była kiedyś polska wieś. Pewnie i była, ale tak jednoznaczne, bezrefleksyjne postawienie sprawy i uogólnianie nie wypada zbyt wiarygodnie, jest niesprawiedliwe i krzywdzące.
Dodając wszystkie plusy i minusy, odbieram tę książkę jako mocno przeciętną i pewnie minie trochę czasu nim zdecyduję się po sięgnięcie po następny tom z tego cyklu.
© by
mroczne-strony.blogspot.com | 2021