Stara baśń recenzja

SŁOWIAŃSKA DUSZA I KRWAWE INTRYGI - "STARA BAŚŃ" WCIĄŻ ZACHWYCA

Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2 dni temu
Skomentuj
5 Polubień
Ostatnio rozsmakowałem się w polskiej klasyce. Można powiedzieć, że wreszcie do niej dorosłem. Zdaję sobie sprawę, że trochę to trwało, ale teraz nikt mnie nie przymusza do sięgnięcia po Prusa, Sienkiewicza czy Reymonta, więc siłą rzeczy odpada mój naturalny mechanizm obronny przed narzucaniem mi czegokolwiek. W czasach szkolnych musiałem oszukiwać system, nauczyć się go obchodzić. Z lekturami było najłatwiej, bo wiecie… ekranizacje, opracowania, pomocne koleżanki… Zwłaszcza koleżanki. 😉 Teraz sięgam po te książki, które sam chcę przeczytać, i jedną z nich była ostatnio "Stara baśń" Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Kraszewski to był koleś, który trzaskał książki jak poje… Jak Remigiusz Mróz. Z tym że Kraszewski miał talent. Był Pisarzem przez duże „P” i Literatem przez duże „L”. Był właściwie przeciwieństwem Mroza, który jest raczej marketingową wydmuszką. Kraszewski po prostu miał talent i choć pewnie zdarzały mu się powieści słabsze, "Stara baśń" z pewnością do nich nie należy. Po raz pierwszy wydana w 1876 roku przez Spółkę Wydawniczą Księgarzy w Warszawie, otwierała cykl "Dzieje Polski", ostatecznie składający się z 29 powieści i obejmujący historię naszego kraju aż do rozbiorów.

"Stara baśń" to opowieść o prapoczątkach państwa polskiego, o czasach niezależnych słowiańskich plemion, rozsianych po ogromnym terenie, który miał ochraniać niejaki Chwostek. Pod tym nieco obelżywym przydomkiem kryje się Popiel, choć to imię ani razu nie pada w powieści. Chwostek jednak urzęduje nad Gopłem i, podobnie jak Popiel, kawał z niego skurw***. W obawie przed utratą władzy nie cofa się przed wymordowaniem własnej rodziny ani kneziów, którzy mu zagrażają. Ci, którzy jeszcze żyją, postanawiają obalić sukinkota, co z kolei równa się wojnie domowej. Problem w tym, że sukinkot ma dobre relacje z Niemcami, a jego żona nawet jest Niemrą, co rodzi obawę, czy aby szkopy nie przyjdą mu z odsieczą…

Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy zaczynasz czytać "Starą baśń", to przepiękny język i archaiczna gramatyka. Owszem, na początku może sprawiać to problem, ale to kwestia przestawienia się na styl retro. Kraszewski doskonale posługuje się piórem, jego opisy dzikich puszcz – fauny i flory – są przepiękne, ale nie przytłaczają. Nie masz wrażenia, że dominują nad fabułą, wręcz przeciwnie – są tylko dodatkiem. Sama opowieść jest za to niezwykle dynamiczna. Szybko następujące po sobie wydarzenia sprawiają, że masz poczucie, jakby ta historia żyła, pulsowała. Sama konstrukcja też nieco różni się od klasyków literatury pięknej z tamtego okresu. Wątek miłosny, który musiał być w każdej powieści, tutaj wydaje się wciśnięty trochę na siłę. No dobra – powiedział Kraszewski – jak już chcecie buzi, buzi, to dostaniecie, ale to nie będzie wielkie love story. Właściwie ten wątek wydaje mi się najsłabszym z całej książki, a przynajmniej od momentu, kiedy Dziwa zaczyna dostrzegać w Domanie swojego potencjalnego chłopa. Bo trzeba Wam wiedzieć, że na początku tej znajomości, gdy Doman postanawia sobie po prostu porwać upatrzoną pannę, Dziwa sprzedaje mu kosę pod żebra. Typ ledwo uchodzi z życiem. Do tego momentu Dziwa podobała mi się – pomyślałem sobie: harda laska. A potem… wyszło jak u Sienkiewicza. 😉

Cała reszta to sztos. Kraszewski stworzył znakomitą powieść, którą nawet po niemal 150 latach od jej wydania wciąż świetnie się czyta. W "Starej baśni" urzekły mnie archaiczny styl, przepiękne opisy przyrody, ale również przedstawienie słowiańskich zwyczajów, obrzędów i kultów. Wciągnęła mnie także dynamiczna opowieść i plejada niebanalnych postaci. To książka warta poznania i jedna z tych, które – dzięki licznym wydaniom – można zdobyć bardzo łatwo i za niewielkie pieniądze. W swoich zbiorach mam dwa wydania. Pierwsze – chyba najnowsze – wchodzi w skład serii "Biblioteka Polska" od Hachette, drugie to edycja z 1966 roku z okładką Zygfryda Gardzielewskiego, wydana w ramach cyklu "Dzieje Polski" przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Zresztą LSW wypuszczało "Starą baśń" kilka razy, w różnych szatach graficznych, zarówno w miękkiej, jak i twardej oprawie. A zatem jest w czym wybierać. Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-16
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stara baśń
41 wydań
Stara baśń
Józef Ignacy Kraszewski
7.7/10
Seria: Biblioteka Polska [Hachette]

Komentarze
Stara baśń
41 wydań
Stara baśń
Józef Ignacy Kraszewski
7.7/10
Seria: Biblioteka Polska [Hachette]

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Stara Baśń to jedna z najpopularniejszych powieści przybliżających nam historię państwa Polan. Dowiadujemy się z niej, że tak naprawdę pomimo upływu lat, kolej rzeczy i zdarzeń jest wciąż 'na czasie...

@ReadNR @ReadNR

Kraszewski był przez cały wiek niedoceniany. Znaczy się, był czytany, ale trochę z machnięciem ręki, ach, ten Kraszewski, tyyyyle tych jego książek. A przecież i obyczajówki miał ciekawe. Może nie na...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Znalezione nie kradzione
NIEZŁY THRILLER, ALE TYLKO NIEZŁY

Gdy jakieś piętnaście lat temu zaczynałem przygodę z książkowym horrorem i fantastyką, pierwszym twórcą, na jakiego natrafiłem, był właśnie King. Słyszałem, że gość jest...

Recenzja książki Znalezione nie kradzione
Lalka. Tom 1
TOKSYCZNA MIŁOŚĆ I POLSKA KASTA NIEROBÓW

No dobra, pora przyjrzeć się kolejnemu polskiemu klasykowi z końca XIX wieku. "Lalka" to obok "Faraona", to chyba najbardziej rozpoznawalna powieść tego autora... - Hola...

Recenzja książki Lalka. Tom 1

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl