The Binding recenzja

Macie taki tytuł, z którego czytaniem bardzo zwlekacie, a wiecie, że książka przypadnie wam do gustu?

U mnie taką książką od prawie czterech lat to „księgi zapomnianych żyć”.
Na wstępie tylko zaznaczę, że to zdecydowanie nie książka dla wszystkich, bo dla wielu będzie ona nudna i żmudna, ja jednak odnalazłam w niej to, co zostało mi tak naprawdę zareklamowane.

Dostajemy świat, w którym książki są zakazane już brzmi to strasznie, prawda?
Czytanie ich jest uważane za zbrodnie. Za to wspomnienia to coś, co możemy sobie wymazać. Jest to świat całkiem odmienna od naszego to, co dla nas jest niezrozumiałe, dla nich jest częścią normalnej egzystencji, mogą ukrywać rzeczy, które zrobili, oczywiście te negatywne też.

Idea takiego świata jest na pewno Innowacyjna, bo zabieranie komuś wspomnień w zgodzie z jego sumieniem brzmi nie tak źle. Ale czy aby na pewno tylko w zgodzie?

Co do samej książki ja miałam z nią jeden bardzo duży problem. Byłam pewna, że jest to fantastyka, wiecie taka mroczna, brutalna, gdzie te wspomnienia są odbierane siłą. Nie jest pełna magii historia, tego praktycznie nie uświadczymy, bardziej jest taka obyczajówka z realizmem magicznym lub młodzieżówka też z tym realizmem. Dla mnie też problemem był fakt, jak ta książka została napisana, bo ona jest po prostu nudna tylko w tym taki sposób, który ja akceptuję. Fabularnie coś się dzieje, podążamy za bohaterem, który musi coś zrobić i to jest fajne, tylko to jest pisanie takich dosyć mozolny i powolny sposób i wiem, że dla niektórych będzie to minus, przez który nie będą mogli przebrnąć. Ja tak miałam na początku, że te pierwsze 100 stron było naprawdę ciężkich + później się pojawia motyw romantyczny, którego ja ostatnimi czasy bardzo nie lubię. Co też mnie gdzieś tam męczył, ale przez wydarzenia i to jak były prowadzone, to ja byłam zaangażowana i leciałam przez nią.

I o ile świat wykreowany jest w taki sposób, że my wiemy, co się dzieje, wiemy, kto jest kim, to dalej on jest taki tajemniczy i wszystko nie jest tam podane. Dużo sami musimy wymyśleć.

Ta książka jest dla mnie taką sinusoidą. Na początku byłam pewna, że dostanie ode mnie 3⭐️, później bardzo się zaangażowałam i nie mogłam się oderwać i już myślałam o 5 ⭐️, po czym wątek romantyczny się pojawił i brakowało mi fantastyki, więc spadło na 4⭐️. I jest to o tyle fajne, że mogłam zmieniać zdanie, mogłam obserwować zachowania bohaterów i nad nimi myśleć.