"Russell" to debiutancka powieść Annie Jackson, która swą premierę miała początkiem tego roku. Książka bardzo szybko zwróciła moją uwagę ze względu na niecodzienną fabułę. Co prawda, miałam względem niej mieszane uczucia, ale ostatecznie zgłosiłam się do book tour prowadzonego przez autorkę.
To była bardzo dobra decyzja.
"Spoglądałam na Russa, z którego powoli schodziło napięcie i zastanawiałam się, jaki on jest w rzeczywistości, a jaki, kiedy gra. Już nie wiedziałam, co jest udawane, a co prawdziwe."
Mocny początek bardzo szybko wprowadza nas w świat przedstawiony powieści. Mamy dwóch bohaterów: aktora (Russella) i jego asystentkę (Annie), dwie postaci stojące po przeciwnej stronie barykady. Oboje uczestniczą w eksperymencie prowadzonym przez producenta filmowego, który polegał na wymieszaniu osób uczestniczących przy produkcji filmu w taki sposób, by znieść sztywne podziały na aktorów i całą resztę, żyjącą w cieniu tych pierwszych.
"- On naprawdę nie jest potworem."
Zgodnie z wytycznymi eksperymentu Annie i Russell mieli na czas kręcenia filmu mieszkać ze sobą. Niestety, z niewiadomych względów aktor od samego początku mocno uprzykrza życie Annie.
Co się stało, że skromna asystentka tak mocno działa na nerwy niemal dwukrotnie od niej starszemu mężczyźnie?
Czy relacje tej dwójki ulegną poprawie?
"Widziałam, jak dzisiaj zmasakrował twarz Richarda i nawet nie chciałam myśleć, jak wyglądałaby moja, gdyby mnie wówczas uderzył."
Przyznam, że z początku relacja Annie i Russella była dla mnie trochę naciągana. Nie rozumiałam motywów postępowania aktora, którego zachowanie wydawało mi się zbyt przesadzone. Jego późniejsza zmiana, jak dla mnie, jest trochę nienaturalna. Nagle mężczyzna zaczął zachowywać się zupełnie inaczej, niczym aktor, który zdjął swoją maskę, założył nową i zaczął wcielać się w zupełnie inną postać.
Ale przecież Russel jest aktorem.
"Bo ja oprócz wyglądu zewnętrznego widzę w nim coś więcej. Coś, czego Ty nigdy nie dostrzeżesz, bo nawet nie chcesz spróbować."
Russell jest już dojrzałym mężczyzną z bagażem doświadczeń, który jest niekorzystnie postrzegany przez otoczenie. To świetny aktor, jednak sporych rozmiarów, z lekką nadwagą, w dodatku o trudnym, wybuchowym charakterze. Z pewnością nie jest to dobra partia dla młodej, ciekawej życia i świata Annie.
Ale czy na pewno?
"Myślę, że większość gości widziała Russa w tym wydaniu po raz pierwszy, zarówno tak elegancko ubranego, jak i w tańcu."
W miarę jak akcja powieści posuwa się naprzód widzimy coraz to innego Russella. Początkowo postrzegany przez pryzmat swoje postury i porywczości nagle zyskuje w oczach ekipy filmowej. Oczywiście, dużym plusem jest tu zmiana jego zachowania. Tym samym autorka dowodzi, jak krzywdzące może być ocenianie innych na podstawie wyglądu, wydawanie bezmyślnych osądów dalekich od tolerancji.
"Chciałem pokazać Ci niebo, ale to było lepsze niż tysiące gwiazd."
Ważne miejsce w tej powieści zajmuje muzyka. W fabułę wplecione są fragmenty różnych utworów, których wydźwięk dopasowany jest do rozgrywających się wydarzeń. To zabieg, który mocno buduje atmosferę tej historii, sprawia, że nasze uczucia wywołane poszczególnymi scenami są wyraźnie zintensyfikowane. Ponadto język powieści cechuje wysoka ekspresyjność. W tekście znajdujemy fragmenty, które szczególnie oddziałują na nasze uczucia.
"Głupota to podążać ślepo za wszystkimi, ale wielka odwaga to potrafić się wszystkim przeciwstawić."
W moim odczuciu to bardzo udany debiut, który łamie pewne wzorce i schematy. Z pewnością da się zauważyć i zapamiętać pośród innych książek o podobnej tematyce.
Moja ocena 8/10.