Koronkowa robota recenzja

Powieści kryminalne inspiracją szaleńca

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @yhera ·2 minuty
2020-02-13
Skomentuj
9 Polubień
Nazwisko Lemaitre’a rzuciło mi się kiedyś po oczach w meandrach Internetu i postanowiłam zapoznać się z jego twórczością. Wybór padł na Koronkową robotę. Pierwsze na co zwróciłam uwagę po odpaleniu e-booka – polecajka Zygmunta Miłoszewskiego na okładce. „Miłoszewski? To lecę z tym koksem!” (zwykle nie zwracam na takie rzeczy uwagi, ale akurat nazwisko Pana Zygmunta na mnie podziałało). A tu zaskoczenie. Jakiś czas temu razem z panoszącym się na tym portalu użytkownikiem poszukiwałam krwawych thrillerów. I taki skarb czekał na czytniku od pół roku! 

Czytelnicy od razu zostają wrzuceni na głęboką wodę – komisarz paryskiej policji Camille Verhoeven zostaje wezwany na miejsce brutalnego podwójnego morderstwa. I to wyrażenie „brutalne morderstwo” to tak jakby nic nie powiedzieć. Przy opisie zbrodni aż mnie ciarki przechodziły. W trakcie dochodzenia Verhoeven dochodzi do wniosku, że sprawca odtwarza zbrodnie z uznanych powieści kryminalnych. I może ta inspiracja nie jest niczym nadzwyczajnym, ale już powód dla którego morderca to robi zdecydowanie tak. Więcej nie napiszę.

Camille Verhoeven* znacząco różni się od innych policjantów znanych nam z kryminałów i thrillerów. Oto on – 145 cm wzrostu, niedoszły artysta, szczęśliwie żonaty i oczekujący dziecka. Żadnych problemów z używkami, uzdolniony, ale nie genialny. Zawsze to odświeżające, gdy bohaterem staje się ktoś „nowy”**. Śledztwo w sprawie Literata znacząco wpływa na jego życie, ale więcej nie napiszę.

Grzechem byłoby nie zaznaczyć – to nie tylko powieść kryminalna. Dla mnie to także powieść o sztuce literackiej. W jednej ze scen pewien bohater rozważa pojęcie klasyki czy kanonu gatunku, subiektywizm i szeroką problematykę takich zagadnień. Rozwiązanie literackie jakim posłużył się autor to też zabawa z czytelnikiem, co bardzo mi odpowiadało. Ale znów - więcej nie napiszę, sami się przekonajcie.

Żeby nie było zbyt kolorowo – niekiedy miałam wrażenie, że akcja jest poszarpana. Przeskoki pomiędzy scenami były o tyleż dziwne, co i mylące. Nie ma tu typowej narracji, płynnej relacji zdarzeń. Momentami to po prostu zbiór scen i tylko didaskaliów brakuje. Ale nie jestem pewna czy to styl autora czy celowa konstrukcja, dlatego w bliskiej przyszłości sięgnę po kolejną część, by się przekonać. Ostatnie 50 stron to już wyścig, który raczej nie przynosi niespodzianki, a czytelnik pozostaje z uczuciem niedosytu i pytaniem „Czy na pewno poznałem/am prawdziwego Verhoevena?”. Dostałam pstryczka w nos i za to dodatkowy plus. A w bliskiej przyszłości szukam i nadrabiam literackie pierwowzory zbrodni.
 
* Nie mam zbyt dużo do czynienia z językiem francuskim i nazwy własne tutaj to dla mnie męka. Na początku wydawało mi się, że Camille to imię damskie, więc myślałam, że redaktor się pomylił.

** Wzrost komisarza i jego problemy z tym związane przypomniały mi jeden odcinek programu O tym się nie mówi z TTV. Polecam cały format, ale szczególnie przyjrzyjcie się odcinkom o ludziach niskorosłych i o osobach z Zespołem Downa.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-04
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koronkowa robota
3 wydania
Koronkowa robota
Pierre Lemaitre
7.5/10
Cykl: Camille Verhoeven, tom 1

Powieść rozpoczynająca cykl z komisarzem paryskiej policji Camille’em Verhoevenem Camille Verhoeven ma przed sobą wyjątkowego przeciwnika. Jest nim miłośnik kryminałów, który popełnia morderstwa powie...

Komentarze
Koronkowa robota
3 wydania
Koronkowa robota
Pierre Lemaitre
7.5/10
Cykl: Camille Verhoeven, tom 1
Powieść rozpoczynająca cykl z komisarzem paryskiej policji Camille’em Verhoevenem Camille Verhoeven ma przed sobą wyjątkowego przeciwnika. Jest nim miłośnik kryminałów, który popełnia morderstwa powie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jest to pierwszy tom trylogii o Camille'u Verhoevenie. Podkreślam to na wstępie, bo jeśli komuś, tak jak mnie, w ręce wpadnie pierwsze wydanie, to na okładce znajdzie jak byk, że jest to tom "kolejny...

@Airain @Airain

"Pańskimi skrupułami rządzi dość kapryśna geometria, panie Lesage" Za radą naszego kolegi @Johnsona, "pocisnęłam" "Koronkową robotę", która uśmiechała się do mnie z książkowej półeczki, nie mogąc si...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @yhera

Most we mgle
W przeszłość o niepodległość

Przyznam, że nie tego się spodziewałam. Uroiłam sobie w głowie, że powieść Ciszewskiego skupi się na czasach po zmianach, skoro na okładce można przeczytać „jaka byłaby ...

Recenzja książki Most we mgle
Dramat na polowaniu
Długa droga do dramatu

Anton Czechow kojarzył mi się tylko i wyłącznie z nowelami. Było to poniekąd słuszne, gdyż rosyjski mistrz krótkiej formy popełnił tylko jedną powieść, czyli Dramat na p...

Recenzja książki Dramat na polowaniu

Nowe recenzje

Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl