„Postrzelony” Alfreda Siateckiego to pierwsza część sagi o przygodach dziennikarza śledczego Daniela Junga (Satecka).
Znany poseł, biznesmen, właściciel co drugiej firmy w Zielonejgórze Krystyn Kunicki popełnia samobójstwo. Przynajmniej taki sposób jego śmierci jest podany opinii publicznej. Prokuratura umarza śledztwo w sprawie jego śmierci, nie widzi przesłanek wskazujących na udział w niej osób trzecich. Ale czy poseł naprawdę sam pożegnał się z życiem? Czy znany biznesmen, a zarazem polityk może mieć wrogów? A może komuś przeszkadzał, był niewygodny? Być może jego majątek stanowił łakomy kąsek dla najbliższych? Każda z hipotez wydaje się być prawdopodobna. Zazwyczaj samobójca zostawia list pożegnalny, jednak w tym przypadku tak nie było. A więc może to było morderstwo?
Były policjant, obecnie dziennikarz śledczy Daniel Jung nie wierzy w śmierć samobójczą Kunickiego. Zaczyna prowadzić prywatne dziennikarskie śledztwo w sprawie jego śmierci. Dokąd zaprowadzi go trop? Czy rzeczywiście Kunicki sam odszedł z tego świata, czy może ktoś mu w tym pomógł? Lektura „Postrzelonego” zapewne rozwieje nasze wątpliwości i przybliży nas do prawdy. Więcej nie zdradzę, sami pobawcie się w śledczych i poprowadźcie swoje prywatne dochodzenie. Tylko bądźcie czujni i uważni, bo wiele osób będzie próbowało wprowadzić was w błąd. Zatem – do dzieła!
Od pierwszych stron poznajemy Daniela, byłego policjanta, dociekliwego, cieszącego się dobrą opinią, nie dbającego o pozory i co kto o nim pomyśli, a jednocześnie jednego z najlepszych dziennikarzy gazety zielonogórskiej. Myśli, działa i zachowuje się zupełnie inaczej niż wszyscy wokół niego. Z jednej strony jest to takie ekscytujące; jego zachowanie, otwarty umysł, tok rozumowania i cięty język sprawiły, że ogromnie go polubiłam.
Siatecki wie jak budować napięcie, ukazać emocje zawarte na kartach powieści, opisać wydarzenia tak, by intrygowały i siedziały w głowie bez przerwy. Z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów.
„Postrzelony” jest bardzo dobrym początkiem serii i autor postawił sobie nim poprzeczkę bardzo wysoko. Ten thriller na długo zapadnie mi w pamięci, bo dawno nie czytałam nic tak przemyślanego i pełnego tajemnic oraz niebezpieczeństwa.
Powieść Siateckiego to ponad 400 stron pasjonującej lektury, w której niezmiernie łatwo się zatracić. Autor świetnie operuje językiem, zbudował ciekawą i intrygującą fabułę, pełną niebezpiecznych i zaskakujących sytuacji, przemyślał i dopracował niemalże wszystko. Jestem zachwycona zarówno pomysłem, jak i wykonaniem. Z zapartym tchem śledziłam bieg wydarzeń, obserwowałam kolejne poczynania bohaterów czując przy tym ekscytacje, dreszcze strachu. Do samego końca fabuła utrzymuje równe tempo, a zawiłości i niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że wciąż łamiemy sobie głowę nad rozwiązaniem zagadki.
Wielkie wrażenie zrobił na mnie fakt, jak bardzo autor zaangażował się w świat powieściowych bohaterów i mroczne książkowe zaułki. Każde wydarzenia zostało opisane bardzo szczegółowo i wnikliwie, a relacje łączące bohaterów wydają się być bardzo realistyczne. Momentami czułam się tak, jakbym czytała opowieść opartą na faktach. Jestem zafascynowana tym, jak autor bardzo wniknął w tę rzeczywistość, jak umiejętnie opisuje poszczególne wydarzenia i przedstawia związki między bohaterami. Każdy szczegół zajmuje w tej opowieści swoje miejsce, wszystko zostało dokładnie przemyślane i skrupulatnie spisane. Majstersztyk.
Obok kryminalnej zagadki autor pozostawia sporo miejsca na problemy bohaterów, w interesujący sposób uzupełniające całość i sprawiające, że czytelnicy bardziej angażują się w książkową historię. Jej bohaterzy wydają się być niezwykle ludzcy, pełnokrwiści, charyzmatyczni. Z każdą kolejną stroną poznajemy ich lepiej, choć śmiało mogę powiedzieć, że zmieniają się oni również na naszych oczach. Morderstwa i tajemnice sprawiają, że ich zachowanie nieustannie zaskakuje.
Styl Siateckiego jest bardzo lekki, przyjazny czytelnikowi. Autor przyjemnie i swojsko snuje swą opowieść, dbając o to, by wszystko pozostawało dla czytelnika zrozumiałe i jasne. To historia, w którą łatwo się zaangażować nie tylko ze względu na interesującą kryminalną sprawę, ale także prosty i niewyszukany język prowadzący nas w szybkim tempie od jednego do drugiego rozdziału.
„Postrzelony” to świetna powieść kryminalna. Drobiazgowe dziennikarskie dochodzenie, interesujące sylwetki bohaterów, nowe wątki i zwroty akcji idą w parze z problemami głównych bohaterów.
Z wielką przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję. Wam również gorąco polecam! Ja z niecierpliwością zabiorę się za dalszy ciąg przygód mojego ulubionego dziennikarza, a to już w kolejnej powieści Alfreda Siateckiego „Porąbany”.