Już od dłuższego czasu kryminał jest jednym z moich ulubionych gatunków. Zwłaszcza gdy jestem zmęczona po dniu pracy lub nauki, lubię poczytać o poszukiwaniu morderców czy innych przestępców. Postrzelony Alfreda Siateckiego dość długo stał na mojej półce - niestety. Nadszedł jednak w końcu ten dzień, gdy poczułam ogromną potrzebę sięgnięcia po ten tytuł. Czy była to dobra lektura? No cóż, na to pytanie odpowiem poniżej.
Krystyn Kunicki jest byłym posłem i umiera w dość podejrzanych okolicznościach. Wszyscy zaczynają interesować się tym tematem, jednak prokuratura bardzo szybko umarza śledztwo i orzeka samobójstwo. Media z kolei otrzymują nieformalny zakaz pisania na ten temat. Pewien dziennikarz ma inne plany. Daniel Jung jest byłym policjantem i zdecydowanie nie wierzy w opublikowaną wersję o samobójstwie. Co więcej: postanawia prowadzić śledztwo w tej sprawie na własną rękę. Odkrywa coraz więcej tajemnic, a te bardzo nie podobają się różnym, często wpływowym ludziom... Czy Danielowi uda się odkryć, jaka jest prawda?
Kiedy zaczęłam tę powieść, początek choć ciekawy, to mnie dość zmęczył. Postanowiłam więc przerzucić się na audiobooka i była to bardzo dobra decyzja - książkę słuchało mi się przyjemnie, a cała historia zainteresowała na tyle, że nawet gdy robiłam coś innego, nie potrafiłam o niej zapomnieć. Sprawa Krystyna Kunickiego mocno mnie zaangażowała i tak pozostało do ostatniej strony.
Główny bohater, Daniel Jung, nie zachwycił mnie za bardzo. Przyznaję to szczerze, ale i z bólem serca. Autor wykreował go dość poprawnie, ale nie zmieniło to faktu, iż Daniel w moich oczach pozostał tylko i wyłącznie byłym policjantem, który potrafi być też dość upierdliwy. Tak mogę go określić, lecz nic poza tym. Z tego też powodu nie potrafię w stu procentach określić, czy polubiłam tego bohatera, czy też nie do końca - być może zmieni się to przy drugim tomie.
Alfred Siatecki ma naprawdę dobre pióro, a historię tę czytało mi się ciekawie i ostatecznie całkiem ciekawie. Kolejne wątki, dotyczące osób postawionych na wysokich stanowiskach i chcących ukryć całą prawdę bardzo mnie ciekawiły i choć już znam ten motyw, to jednak nie obyło się bez zaskoczeń. Nie mogę zapomnieć też o tym, że samo zakończenie tego tomu było... bardzo zaskakujące, choć jednocześnie gdzieś z tyłu głowy miałam pewne przeczucia.
Postrzelony wypada w moich oczach pozytywnie, jednak nie ukrywam, że nie było to do końca to, czego oczekiwałam. Zdecydowanie mogę ten tytuł polecić tym czytelnikom, którzy przykładowo chcą zacząć swoją przygodę z kryminałem (głównie z powodu poruszanego tematu i opisywanych wątków) lub tym, którzy po prostu poszukują czegoś dość lekkiego i wciągającego na jeden-dwa wieczory. Myślę również, że będę chciała sięgnąć po kontynuację w najbliższym czasie, ponieważ... ja naprawdę chcę wiedzieć, co będzie dalej.