Paprocany recenzja

Wiele razy przed oczami miałam tę książkę. Autorki jeszcze nie znałam, a sam tytuł, dziwny w wymowie nie zachęcał mnie by po nią sięgnąć. Wczoraj złamałam swój opór.
Paprocany wciągnęły mnie tak, że 4 godziny z przerwami na jedzenie, picie i mycie :) wystarczyły by ja pochłonąć. Książka wciąga od pierwszej strony. Sposób pisania bardzo przyjemny. Jeśli chodzi o gatunek, to mimo , iż jest skategoryzowane w dziale kryminał, ja bym nazwała to miksem wielogatunkowym. Znajdziemy tu kryminał, romans ale najbardziej urzekła mnie komedia :).

Akcja umiejscowiona, jest w aktualnej sytuacji Polski, mamy tu koronowirusa, prezesa i kota prezesa :) więc łatwiej jest się wczuć w akcję. Bohaterami są : Zosia- świetny adwokat z ciętym językiem, seksapilem, zawziętością życiową a przede wszystkim pewnością siebie. Krzysztof -nie Krzyś- sprawiedliwy, uczciwy policjant, grzeczny chłopiec ze średnią 5,2. Każde z nich ma swoje drugie ja, które będziemy odkrywać z każdą kolejna stroną. Kiedy zaczynają współpracować, by odnaleźć bratanicę Zosi, nie zdają sobie sprawy z czym przyjdzie im się mierzyć. Obawa, zawód, zdrada ale też miłość, ekscytacja, pożądanie, to wszystko są uczucia, które towarzyszą naszym bohaterom. Fabuła nie ogranicza się wyłącznie do wątku kryminalnego i romansowego, Paulina Świst pokazuje nam , że nie ma ryzyka nie ma zabawy. Zosia udowadnia, Krzysztofowi, że nie zawsze trzeba żyć według ustalonych zasad, a to co wydawało mu się dla niego najlepsze , wcale tym nie jest. Ekipa Zośki pomoże jej wrócić Krzyśka przybitego oskarżeniem o gwałt na prostytutce do życia :). Pani adwokat będzie więc miała do rozwiązania dwie sprawy : odnalezienie Karoliny oraz oczyszczenie Krzyśka z zarzutów. Czy podoła? Czy wyjaśni też o co w tym wszystkim chodzi? I najważniejsze czy Karolina wyjdzie z tego cało?

To moja pierwsza książka Paulina Świst ale już dziś wiem , że nie ostatnia. Czy polecam? Zdecydowanie. Cudowny humor, ciekawa akcja i teksty, które możesz wprowadzić do własnego słownika. Mój ulubiony cytat to "Weź koło i jebnij się w czoło" :)